Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona.
Najgorszym grzechem kapitalizmu jest upokorzenie jednostki.
Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza.
Matematyka posiada nieludzką jakość światła gwiazdy, jest błyskotliwa i ostra, ale zimna.
Świadomość rozszerza się jak sieć w formie czasu na rzeczywistości.
W dziedzinie filozofii Kant jako pierwszy zrobił kolejny decydujący krok w kierunku przekonania, że nie tylko cechy ujawniane przez zmysły, ale także przestrzeń i jej cechy nie mają obiektywnego znaczenia w sensie absolutnym. Innymi słowy, przestrzeń jest również tylko formą naszej percepcji.
Przestrzeń i czas są powszechnie uważane za formy istnienia świata realnego, a materia jest jego substancją. Określona część materii zajmuje określoną część przestrzeni w określonym momencie. To właśnie w złożonej idei ruchu, te trzy podstawowe koncepcje wchodzą w intymną relację.
Spoglądanie z ruin uciążliwej teraźniejszości na gwiazdy to rozpoznanie niezniszczalnego świata praw, umocnienie wiary w rozum, uświadomienie sobie „harmonia mundi”, która przenika wszystkie zjawiska, a której nigdy nie było i nie będzie. To niepokojące.
Teoria względności Einsteina posunęła o krok dalej nasze pojmowanie struktury kosmosu. To tak, jakby runął mur, który oddzielał nas od prawdy. Przestrzenie i głębiny, o których nawet nie mieliśmy pojęcia, są teraz szerzej wystawione na poszukujące oko wiedzy. Przybliżyło nas to o wiele bliżej do zrozumienia planu, który leży u podstaw wszystkich fizycznych wydarzeń.
Symetria to rozległy temat, istotny w sztuce i przyrodzie. Matematyka leży u jej podstaw i trudno byłoby znaleźć lepszą, dzięki której można by zademonstrować działanie matematycznego intelektu.
W swojej pracy (filozofa i matematyka) starałem się łączyć prawdę i piękno, lecz gdy musiałem wybierać, wybierałem piękno.
Wielu ludzi uważa, iż nauka współczesna znacznie oddaliła się od Boga. Ja, wręcz przeciwnie, odkryłem, że wykształconej osobie jest dziś znacznie trudniej zbliżyć się do Boga od strony historii, od duchowej strony świata i od strony moralności; ponieważ napotykamy cierpienia i zło świata, które trudno pogodzić z miłosiernym i wszechmocnym Bogiem. W tej dziedzinie nie udało nam się jeszcze unieść zasłony, którą nasza ludzka natura okrywa istotę rzeczy. Lecz w naszej znajomości fizycznej natury dotarliśmy tak daleko, iż potrafimy uzyskać obraz nieskazitelnej harmonii będącej w zgodzie z najwyższą przyczyną.
Współczesne interpretacje zjawisk mikroświata niewiele mają wspólnego z prawdziwie materialistyczną filozofią. Można właściwie powiedzieć, że fizyka atomowa sprowadziła naukę z drogi materializmu, którą kroczyła ona w dziewiętnastym stuleciu.
Po śmierci, gdy spotkam Boga osobiście, zapytam go o dwie rzeczy. Po pierwsze – jak skwantować grawitację, a po drugie – jak matematycznie opisać turbulencję. Może zna odpowiedź na pierwsze pytanie, ale na pewno nie odpowie na drugie.
Nauki ścisłe zaczynają się od założenia, że w końcu będzie można zrozumieć naturę, w każdej, nawet całkiem nowej dziedzinie, ale nie możemy czynić żadnego założenia a priori, co do znaczenia słowa „zrozumieć”.
Każdy ma prawo do szczęścia, ale nie każdy ma szczęście do prawa.
Każde doświadczenie fizyczne, niezależnie od tego, czy dotyczy zjawisk życia codziennego, czy też mikroświata, może być opisane wyłącznie w terminach fizyki klasycznej.
Idee nie są odpowiedzialne za to, co z nich czynią ludzie.
Gdyby ktoś zapytał o to, na czym polegała wielkość czynu Krzysztofa Kolumba w odkryciu Ameryki, to trzeba byłoby odpowiedzieć, że nie na idei wykorzystania kulistości Ziemi do odnalezienia zachodniej drogi do Indii; idea ta była już rozważana przez innych. Nie chodziło również o staranne przygotowanie wyprawy, fachowe wyposażenie okrętów, czego i inni mogli dokonać. Najtrudniejszą rzeczą w tej wyprawie odkrywczej była natomiast na pewno decyzja oddalenia się od wszystkich znanych dotąd lądów i żeglowania tak daleko na zachód, że posiadane zapasy nie wystarczyłyby już na drogę powrotną.