Science fiction powoduje zawieszenie niedowierzania, które różni się od tego znanego w fantasy. W fantasy nigdy nie wierzysz, że istnieją trolle, jednorożce, czarownice i tak dalej. Za to w science fiction czytasz to i teraz te rzeczy nie są prawdziwe, ale [...] pewnego dnia staną się rzeczywistością.
Mechanika kwantowa po pierwsze mówi, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić jaki jest stan świata. I to nie dlatego, że nie mamy narzędzi, tylko jest to immanentnie niemożliwe. Po drugie, nawet gdybyśmy znali stan świata, to nie wynika stąd jednoznacznie przewidywanie dotyczące przyszłości, ani jednoznaczne odtworzenie, co działo się w przeszłości. Istnieje pewna nieoznaczoność w tym świecie, która powoduje, że świat jest znacznie ciekawszy tak naprawdę. Świat w którym wszystko ewoluuje determiniestycznie, jest znacznie mniej interesujący, niż świat, który zostawia pewną swobodę, który zostawia pewien margines niepewności.
Nic tak nie powoduje pokoju jak dobre przygotowanie przed spotkaniem z wrogiem.
Jest niemalże nietaktem zauważyć, że nikt nie szczyci się ignorancją w dziedzinie literatury. Jednak społecznie akceptowalne jest przechwalanie się ignorancją jeżeli chodzi o naukę, a niekompetencja w dziedzinie matematyki to powód do dumy.
Biblia powinna być studiowana ale nie jako rzecz realna. Biblia jest fikcją, mitem, poezją - wszystkim tylko nie prawdą, powinna być studiowana ponieważ jest podstawą większości naszej literatury i kultury.
Najsmutniejszym aspektem dzisiejszego życia jest to, że nauka osiąga wiedzę szybciej niż społeczeństwo osiąga mądrość.
Z prostotą kroczcie drogą Pana i nie zadręczajcie waszego ducha. Trzeba, abyście znienawidziły wasze wady, ale czyńcie to z umiarkowaną nienawiścią, a nie gniewnie i nerwowo. (...) Z braku cierpliwości, moje dobre córki, wasze niedoskonałości zamiast zanikać, rozrastają się coraz bardziej, gdyż niepokój i zatroskanie o pozbycie się ich, powoduje ich umocnienie.
Dzisiaj science fiction ustępuje miejsca fantasy. Pojawiają się jakieś elfy, zjawy baśniowe, demony. Nie ma w tym gatunku miejsca dla pisarzy mówiących o rzeczach, które mogą stać się ważne dla świata.
W kinie amerykańskim obowiązuje czysto komercyjne podejście. Nie można mieć złudzeń. Teraz akurat dobrze sprzedaje się science-fiction. Czasami, jak w w wypadku adaptacji Dicka czy „Solaris” Hollywood idzie na pewien eksperyment, bo chce poszerzyć repertuar, ale tak naprawdę w tej zabawie chodzi tylko o pieniądze. Duże pieniądze. Ja nie mam aż tyle wolnego czasu, żeby dniami i nocami oglądać te wszystkie filmy. Na pewno nic ciekawego nie zwabiło mnie w ich treści. Coraz młodsi reżyserzy straszą nas ciągle tym samym – narkotykami, robotami, ale są to odgrzewane kotlety przyprawione nowymi zapachami. Nikt nie wymyślił nic nowego.
To nie jest traktat pokojowy, to jest zawieszenie broni na 20 lat.
Fikcja którą jestem najbardziej zainteresowany, odwołuje się do realnego świata.