Pogłoska rośnie chodząc.
Naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha, naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza i tego żadne siły zewnętrzne nie zdołają zniszczyć.
Był cień, który biegł koło mnie - to wyprzedzał mnie, to zostawał w tyle. Cieniów takich było mnóstwo, cienie te otaczały mnie zawsze, cienie nieodstępne, chodzące krok w krok, śledzące mnie i przedrzeźniające. Czy na polu bitew, czy w spokojnej pracy w Belwederze, czy w pieszczotach dziecka - cień ten nieodstępny koło mnie ścigał mnie i prześladował. Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swą brudną duszę, opluwający mnie zewsząd, nieszczędzący mi niczego, co szczędzić trzeba - rodziny, stosunków, bliskich mi ludzi, śledzący moje kroki, robiący małpie grymasy, przekształcający każdą myśl odwrotnie; ten potworny karzeł pełzał za mną jak nieodłączny druh, ubrany w chorągiewki różnych typów i kolorów - to obcego, to swego państwa, krzyczący frazesy, wykrzywiający potworną gębę, wymyślający jakieś niesłychane historie; ten karzeł był moim nieodstępnym druhem, nieodstępnym towarzyszem doli i niedoli, szczęścia i nie-szczęścia, zwycięstwa i klęski. (...) Ta szajka, ta banda, która czepiała się mego honoru, tu zechciała szukać krwi. Prezydent nasz zamordowany został po burdach ulicznych obniżających wartości pracy reprezentacyjnej, przez tych samych ludzi, którzy ongiś w stosunku do pierwszego reprezentanta, wolnym aktem wybranego, tyle brudu, tyle potwornej, niskiej nienawiści wykazali. Teraz spełnili zbrodnię.
Okazało się, że kiedy dług prywatny rośnie bez umiaru, to gospodarka też się załamuje, a w dodatku część długów prywatnych staje się długiem publicznym. A poza tym, kiedy wybucha kryzys, wpływy budżetowe maleją, więc deficyty rosną.
Korzeni nie widziało niczyje oko,
A przecież to coś sięga bardzo wysoko,
Od drzew wybujało wspanialej,
Chociaż nie rośnie wcale.
Umarł Polak, umarł
i leży na desce,
umarł prostym chamem,
a ożyje wieszczem,
bo w Polaku – taki zwyczaj,
że nie żyje się za życia (…),
bo w Polaku taka szkoła,
gdy wołają – on nie woła,
kiedy tańczą – on nie tańczy,
i czy z tarczą, czy na tarczy,
kipi, rośnie niby twaróg…
gdzie jest drugi taki naród?
Dzisiaj Polska zrywa współpracę wojskową z Zachodem w ramach Eurokorpusu. Emerytura w rublach rośnie w oczach.
Mała dziewczynka jest zjawiskiem bardzo dziwnym w moim życiu. Mam dla niej czas, więc to wzajemna uczuciowość. Ona korzysta ze mnie, a ja obserwuję, jak rośnie, czego nie mogłem docenić, kiedy byłem młody i miałem dwóch synów, ale pracowałem, a dzisiaj oni są już bardzo dorośli.
U mnie grupa docelowa rośnie razem ze mną i młodych osób mam coraz mniejszy odsetek.
W miarę, jak wzrasta (…) liczba tych, którzy przedwcześnie i nagle rozstają się z życiem, rośnie znaczenie wiedzy, tłumaczącej sens biologicznego życia i śmierci. W dzisiejszej, globalnej cywilizacji, chrześcijańska spowiedź i rozgrzeszenie tracą swój uniwersalny wymiar. Cieszmy się więc, że nasze czasy podsuwają nam tak wiele nowych poglądów i punktów widzenia na podstawowe kwestie naszej egzystencji.
To, o czym opowiadam, to historia następnych dwóch stuleci. Opisuję to co nadchodzi, co już nie może stać się inaczej: nihilizm… Od jakiegoś czasu cała nasza Europejka kultura zmierza w kierunku katastrofy, z udręczonym napięciem, które rośnie z dekady na dekadę: wzbiera niespokojnie, gwałtownie, na oślep, jak rzeka, która chce dotrzeć do końca, już bez zastanowienia, ze strachem przed refleksją.