- Jak Boga kocham, tam w Chicago dawno już przestaliśmy się zajmować produkcją rowerów. Teraz liczą się jedynie stosunki międzyludzkie. Profesorkowie siedzą tylko i kombinują, jak by tu wszystkich uszczęśliwić. Nikogo nie można wyrzucić z pracy, choćby Bóg wie co wyczyniał, a jeśli ktoś w tym bałaganie przez pomyłkę zrobi rower, to związek zawodowy natychmiast oskarża nas o stosowanie okrutnych, nieludzkich metod, a rząd konfiskuje ten rower za zaległe podatki i wysyła go jako prezent dla niewidomych w Afganistanie.
- I myśli pan, że na San Lorenzo będzie lepiej?
- Jestem tego pewien. Ludzie są tam tak biedni, zastraszeni i głupi, że muszą mieć trochę zdrowego rozsądku.
Nie będzie żadnej Polski ani z dotacji europejskiej ani nie będzie Wojska Polskiego z dotacji amerykańskiej i jak sami o siebie nie zadbamy to nie będzie nic to znaczy będzie kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym jako gwarancja utrzymania amerykańskiego arbitrażu na kontynencie europejskim i to właśnie bez emocji, na chłodno tak nas tutaj rozgrywają. Gadają o wzmacnianiu wschodniej flanki NATO a w istocie kombinują znacznie poważniejsze wobec nas plany. Kto chce wzmacniać wschodnią flankę NATO niech wzmacnia Wojsko Polskie. Wojsko Polskie jest gwarantem bezpieczeństwa państwa polskiego a nie obce armie, które ktoś chce teraz sprowadzać do kraju. To jest po prostu już naprawdę balansowanie na granicy zdrady narodowej. Jeśli to nie jest serdeczna naiwna głupota to to jest zdrada narodowa.
Mam takie odruchy niepokoju, żeby jesienna premiera tego filmu o zbrodni wołyńskiej, żeby przypadkiem nie okazało się, że jest wpisana w scenariusz napuszczania Ukraińców na Polaków i Polaków na Ukraińców. Żeby się nie okazało, że ktoś dlatego ten film puszcza ten film do dystrybucji, żeby pomóc Polakom w odpowiednim momencie przypomnieć sobie jakie są rachunki krzywd z tamtej strony i żeby wykorzystać to w prowokacji, w prowokacji politycznej, która będzie prowadziła do tragicznych wydarzeń. Tak, bardzo bym tego nie chciał i pójdę jak tylko będzie okazja film zobaczyć, ale do państwa kieruję też te uwagę żebyście zauważyli, że jest pewna tutaj niebezpieczna synchronizacja.
Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane.
Moim zdaniem dyrektor teatru musi zrezygnować ze swoich ambicji artystycznych. Powinien zajmować się zespołem, a nie sobą.
Jak to powiedziałam w wywiadzie dla «Foglio», nie miałoby to dla mnie znaczenia, nawet gdyby komórki macierzyste posłużyły do uleczenia mojego raka, a nawet wszystkich moich raków. Bóg wie, że kocham żyć, że chciałabym żyć tak długo, jak to tylko możliwe. Jestem zakochana w życiu. Ale gdyby dla uleczenia moich nowotworów wstrzyknięto mi komórki nienarodzonego dziecka, poczułabym się kanibalem. Medeą zabijającą własnych synów. («Ty zmoro nienawistna, ty z stworzeń najkrwawsze./Dla bogów i dla ludzi przewstrętne! Swe własne/Zabiłaś oto dzieci i możesz na jasne/Spoglądać jeszcze światło, patrzeć na tę ziemię» – mówi jej Eurypides ustami Jazona)
(...) ocena ta zależy głownie od stosunkowej biegłości robotnika, intensywności wykonywanej przez niego pracy. Raz ustalona skala ocena nie ulega większym zmianom. Dawno już uznano, że dzień pracy jubilera ma większą wartość niż dzień pracy zwykłego robotnika i każdy z tych rodzajów pracy zajmuje odpowiednie miejsce w skali wartości. Jeżeli ilość pracy wzrośnie lub spadnie od 1/10, 1/5 lub ¼ to w odpowiedniej proporcji zmieni się także względna wartość towaru
Otóż ja może nie jestem jakimś kibicem, który żyje wyłącznie sportem, bo wtedy nie mógłbym się zajmować polityką, ale jestem kibicem, a pierwsze zawody sportowe, na których w życiu byłem – pięćdziesiąt dwa lata temu, w 1955 roku – to był mecz Polska – Czechy. W czym? Na żużlu właśnie.
Ja bym bardzo prosił radia, w szczególności niemieckie, by nie prowadziły kampanii zmierzającej do tego, aby odwracać uwagę od ważnych spraw, a zajmować się jakimiś bzdurami, zupełnie drobnymi wydarzeniami [...] Media niemieckie powinny być szczególnie ostrożne, bo mogą być posądzane o wtrącanie się do polskich spraw wewnętrznych.
Panie otrzymały zgodnie z prawem wezwanie do opuszczenia kancelarii. Gdyby to byli mężczyźni, to już by ich tutaj dawno nie było.
Nie warto frustratów komentować. To temat dla psychoanalityka. Takimi sprawami można się zajmować w kategoriach psychologicznej traumy, którą ten pan odkąd przestał być premierem, przeżywa.