Jarosław Kaczyński zachowuje się wobec Zbigniewa Ziobry jak kot, który bawi się myszą. Podrzuca ją raz do sądu dyscyplinarnego, potem drugą łapką gdzieś indziej, aż w końcu ją zeżre.

Jarosław Kaczyński zachowuje się wobec Zbigniewa Ziobry jak kot, który bawi się myszą. Podrzuca ją raz do sądu dyscyplinarnego, potem drugą łapką gdzieś indziej, aż w końcu ją zeżre.
To wszystko jest trochę śmieszne, pan Clinton też twierdził, że wprawdzie palił, ale się nie zaciągał i naprawdę jeżeli w Polsce nie ma ważniejszych problemów niż [czy] nasz minister Ziobro w młodości się zaciągał czy się nie zaciągał, to przepraszam bardzo, ale to znaczy, że jesteśmy szczęśliwym krajem, żadnych innych problemów nie ma. Co prawda, sądząc po poziomie jego wypowiedzi można by wnosić, że nawet dużo palił, nie tylko marihuany, ale, no, to jest takie wnioskowanie pośrednie.
Kaczyński i Ziobro mogą się okazać silniejsi od bobrów (Ziobro kazałby nawet sfilmować wkroczenie służb do bobrowego żeremia), ale to nie znaczy, że zbudują tu państwo. Sposób, w jaki PiS zarządza mediami publicznymi wcale na to nie wskazuje. „Kaczyści” kompromitują w Polsce etatyzm, „antykaczyści” kompromitują liberalizm. Na razie pozostaje nam obserwowanie degeneracji dyskursu liberalnego zderzonej z degeneracją dyskursu etatystycznego. To gorsze od powodzi. Nawet apokaliptycznie wzmocnionej przez media. I ostatecznie zachwyca mnie i kołysze do snu tabloid TVN-u. Obrazkami heroicznego ślimaka, który wspiął się na wysoki patyk i przetrwał noc na rozlewisku (...).
Przypominam, że minister Ziobro zaprezentował zapis rozmowy z Andrzejem Lepperem kilka dni po tym, jak ujawnił, że dysponuje nagraniem. Po informacjach, które wypłynęły w środę z prokuratury, warto zadać pytanie, co były minister robił przez ten czas? Kojarząc ze sobą te dwa fakty można dojść do przekonania, że Ziobro kręci.
Ale co? Ziobro czy mi się podoba? Nie, jest zbyt zniewieściały.
Z tą trumną to niech poczeka, bo trumny ani fizycznej, ani politycznej ja nie przewiduję. A minister Ziobro może skończyć w trumnie – politycznej, bo zdrowia mu życzę.
Mój problem polega na tym, że ja uważam pana posła Ziobro za zdolnego człowieka... tylko niestety zdolnego do wszystkiego.
Jedynym dowodem, który posiada, jest jego dowód osobisty.
Jak ja widzę Zbigniewa Ziobrę, to mi się flaki przewracają. Te zeznania wyglądają poważnie i tym razem Ziobro się nie wywinie.
Brutus zawsze stoi blisko, zawsze jest za plecami.
Przed wyrokiem sądu w Chicago Ziobro zapowiadał polskie Austerlitz, a wyszło Waterloo..
Pan minister Ziobro przypomina drwala, który się upił i z siekierą idzie w las z nadzieją, że w coś trafi.
Pan jest zerem, panie pośle.