On nie był żadnym smokiem-pomyślała Dany dziwnie spokojna. Ogień nie zabija smoka
Za Aegona. To ci dopiero był szczęściarz. Dwie siostry, dwie żony i trzy wielkie smoki. Czegóż więcej może pragnąć mężczyzna?
Elia Martell, księżna Dorne - wysyczał Czerwona Żmija - Zgwałciłeś ją. Zamordowałeś ją. Zabiłeś jej dzieci.
Światło nie może być sprzymierzeńcem ciemności.
Chciałabym, żeby ktoś mnie pocieszył. Nie chcę już dłużej być silna. Choć raz pragnę poczuć się głupia i wystraszona. Tylko na chwilkę, to wszystko...na dzień...na godzinę...
Byli wśród nich łysi i brodaci, młodzi i starzy, niscy i wysocy, grubi i chudzi. Rozdęci od rozkładu, z gnijącymi, napoczętymi przez padlinożerców twarzami wszyscy jednak wyglądali tak samo. Na szubienicy wszyscy są braćmi.
Na tej ciemnej równinie stoimy we dwoje
W szturmów, odwrotów dzikim, zmieszanym alarmie,
Gdy ścierają się wokół ślepe, wrogie armie.
Na tym właśnie polega dorosłość. Prędzej czy później wszyscy twoi bohaterowie umierają.
- Możemy wreszcie się przespać? – dopytywał się Gorąca Bułka. – Jestem bardzo zmordowany, Arry, i boli mnie dupa. Chyba mam na niej pęcherze.
Schodzę do Królewskiej Wieży - oznajmił. - Zawołajcie mnie, jeśli Mance wymyśli coś nowego. Pyp, Mur należy do ciebie.
- Do mnie? - zdziwił się Pyp.
- Do niego? - powtórzył pytanie Grenn.
Jon oddalił się z uśmiechem na ustach i zjechał na dół klatką.
- Niektóre pocałunki są warte więcej od żółtego złota, Zabójco.
- Pani? Nie jestem żadną panią. Jestem królową.
- Moja siostra zdziwi się, gdy o tym usłyszy.
- Lord Ryman ukoronował mnie osobiście.-Potrząsnęła szerokimi biodrami.-Jestem królową kurew.
Nie - pomyślał Jamie. Ten tytuł również dzierży moja słodka siostra.
- Myślałaś, że jestem tak samo ślepy jak ojciec? - Tyrion potarł twarz.- Nie obchodzi mnie, z kim się zabawiasz...choć wydaje mi się trochę niesprawiedliwe, że rozkładasz nogi tylko dla jednego z dwóch braci.
Spoliczkowała go.
- Spokojnie, Cersei, żartowałem. Prawdę mówiąc, wolałbym ładną kurwę. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć, co widzi w tobie Jaime, chyba że chodzi mu o własne odbicie.
[...] świat jednak wolał nie pamiętać, że Ci, którzy umieją leczyć, potrafią również zabijać.
- Czy słyszano kiedyś o wojnie, w której przelewano by krew tylko jednej ze stron?
A co, jeśli nie chcę zostać na świecie, gdy ty z niego odejdziesz?
Burze przychodzą i odchodzą, fale rozbijają się o głowę, duże ryby zjadają małe, a ja wciąż wiosłuję.
Był dobrym człowiekiem [...] Nie. Był wielkim człowiekiem. Był maestrem z Cytadeli, złożył przysięgę i nosił łańcuch. Był też zaprzysiężonym bratem z Nocnej Straży i zawsze dochowywał wierności. Gdy się narodził, nadano mu imię na cześć bohatera, który zginął zbyt młodo, ale choć żył bardzo długo, jego życie było równie bohaterskie. Nigdy nie urodził się mądrzejszy, lepszy ani łagodniejszy człowiek. Na Murze podczas jego służby zmieniło się kilkunastu lordów dowódców, ale on doradzał im wszystkim. Doradzał też królom. On również mógł zostać królem, ale kiedy zaproponowali mu koronę, powiedział, żeby oddali ją jego młodszemu bratu. Jak wielu ludzi zdobyłoby się na coś takiego? [...] Był krwią smoka, ale jego ogień już wygasł. Nazywał się Aemon Targaryen. A teraz jego warta się skończyła.
Tylko śmiercią można zapłacić za życie.
Wolni ludzie niczym się nie różnili od braci z Nocnej Straży. Jedni byli czyści, inni brudni, ale większość była raz taka, a raz taka. Ten smród był po prostu wonią tysiąca ludzi tłoczących się w tunelach i piwnicach mających pomieścić zaledwie stu. (...) Wolni ludzie i klękacze nie różnią się od siebie aż tak bardzo, Jonie Snow. Mężczyźni są mężczyznami, a kobiety kobietami, wszystko jedno, po której stronie Muru się zrodzili. Dobrzy i źli, bohaterowie i łajdacy, ludzie honoru, tchórze, bestie...mamy ich pod dostatkiem, tak samo jak wy.