- Genialnie to wszystko wykombinowałeś!- zawołałem z niekłamanym podziwem. - To długi łańcuch przyczyn i skutków, a ty rozplątałeś każde ogniwo.
- To właśnie chroni mnie przed nudą- rzekł, ziewając. - Niestety, wciąż czuję, jak mnie osacza. Całe moje życie jest jedną wielką ucieczką przed monotonią egzystencji. Tego typu drobnostki pomagają mi ją przełamać.
- W dodatku jesteś filantropem w całym tym wyścigu szczurów.
Wzruszył ramionami.
- Cóż, może przynajmniej będzie z tego jakiś drobny pożytek. Jak pisał Gustave Flaubert do George Sand "L'homme c'est rien, l'oeuvre c'est tout" (człowiek znaczy tylko tyle co jego dzieło).
Mogę mieć tylko nadzieję, że nie zapamiętał żadnej odpowiedzi, jakich mu wtedy udzieliłem. Holmes twierdzi, że na własne uszy słyszał, jak uprzedzałem Sholto o wielkim niebezpieczeństwie, na jakie się naraża, biorąc więcej niż dwie krople oleju rycynowego, natomiast rekomendowałem strychninę jako środek uspokajający.
- Nieważne, co robisz na tym świecie- odpowiedział mój towarzysz.
- Wszystko sprowadza się do tego, jak to okazujesz.
Dziesięć morderstw nie mieści w sobie tyle zbrodni, ile jedna partia szachów.
Mózg człowieka przypomina niewielkie poddasze, które trzeba tak umeblować, by nam to odpowiadało. Głupiec będzie zbierał wszelkiego rodzaju graty, wówczas wiedza, która mogłaby się przydać, zostaje wyparta. Rozsądny człowiek skrupulatnie wybiera, to, co wnosi na swoje poddasze, czyli wkłada do swojego mózgu.
(...) najlepszym dowodem prawdziwej wielkości człowieka jest przeświadczenie o jego własnej małości.
Miłosierna natura sprawiła, że umysł ludzki nie może zajmować się dwiewa rzeczami jednocześnie: gdy zaprzątają go naukowe zagadnienia, zapomina o sprawach czysto osobistych.
Czy wiesz, Watsonie, że przekleństwem mego umysłu jest ustawiczne patrzenie na wszystko z punktu widzenia mojej specjalności? Ty widzisz te rozrzucone domostwa i jesteś pod wrażeniem ich urody. A ja patrzę nie nie i jedyna myśl, która mi przychodzi do głowy, to uczucie izolacji i bezkarności, z jaką można tu popełnić przestępstwo.
Złym na wskroś musi być taki człowiek, którego nie opłakuje żadna kobieta.
-Taki podział wydaje się dość niesprawiedliwy - zauważyłem. - Przecież to ty wykonałeś w tej sprawie całą pracę. Ja zyskałem żonę, Jones dostanie wyróżnienie, ale co zostanie dla ciebie?
- Dla mnie - rzekł Sherlock Holmes - pozostaje fiolka z kokainą.
I wyciągnął po nią swą smukłą, białą dłoń.
Stał za tym drzewem podczas rozmowy ojca z synem. Nawet palił tam cygaro, gdyż znalazłem popiół. Dzięki wiedzy dotyczącej popiołu tytoniowego mogę oświadczyć, że było to cygaro hinduskie. Jak wiesz, poświęciłem temu zagadnieniu wiele uwagi i napisałem małą monografię o popiołach: omawiając sto czterdzieści różnych gatunków fajki, cygara i papierosów.
Moje życie upływa na ucieczce przed pospolitością istnienia.
Kiepsko to zostało wyreżyserowane, albowiem nawet zupełnie nie wyrobionego detektywa musi uderzyć w tym wszystkim brak zwykłych kobiecych łez.
- Czyż mężczyzna może długo zachować tajemnicę przed domyślnością kochającej go kobiety?
- Proszę mi odpowiedzieć na to pytanie.
- Odmawiam odpowiedzi.
- Może pan nie odpowiadać, ale musi pan zrozumieć, że sama odmowa już jest odpowiedzią, bo gdyby pan nie miał nic do ukrycia, to by pan odpowiedział.
Jednak błędem jest wyciąganie wniosków, zanim nie zdobędzie się wszystkich danych. W takim przypadku człowiek zaczyna w nieuzasadniony sposób naginać fakty, by pasowały do jego teorii.
Uważała, że bogactwo, którego jeden człowiek nie jest w stanie skonsumować, nie powinno być budowane na nieszczęściu tysięcy ludzi pozbawionych środków do życia.
- Już raz powiedziałem panu, że to, co wychodzi poza szablon, jest raczej pomocą, a nie przeszkodą. W rozwiązywaniu tego rodzaju problemów należy przede wszystkim umieć myśleć „wstecz”. Ta metoda zwykle bywa bardzo skuteczna i łatwa, lecz ludzie rzadko z niej korzystają. W życiu codziennym bardziej opłaca się rozumować „naprzód” i dlatego zaniedbuje się myślenia wstecz. Na ogół jeden człowiek na pięćdziesięciu rozumuje analitycznie, gdy reszta – syntetycznie.
Nie ma osoby, która nie żałowałaby niewykorzystanych okazji.
Mój towarzysz aż się zarumienił, taką przyjemność sprawiły mu moje słowa i poważny ton, jakim je wygłosiłem. Zdążyłem już zauważyć, że Holmes był tak czuły na komplementy dotyczące jego talentów detektywistycznych, jak każde dziewczę na te, które sławią jej urodę.