Holmes: Dostrzegłem wagę milczenia psa, gdyż jeden prawdziwy wniosek niezmiennie sugeruje inne...Oczywiście nocny gość był kimś, kogo pies dobrze znał. To był Straker, który uprowadził Srebrnego Płomienia z jego boksu i wyprowadził na wrzosowiska.
Gregory (detektyw ze Scotland Yardu): „Czy jest jeszcze coś, na co pragnąłby pan zwrócić moją uwagę?"
Holmes: Na dziwne zachowanie psa tamtej nocy.
Gregory: Pies nic nie robił w nocy.
Holmes: I to jest właśnie dziwne.