- Pan chyba wie - zaczął zaginając kolejno palce u ręki - że wskaźnik czaszkowy jest czynnikiem stałym?
- Naturalnie - odparłem.
- I że telegonia ciągle jest sub judice?
- Bez wątpienia.
- I że plazma zarodkowa różni się od jaja partenogenetycznego?
- No tak! - wykrzyknąłem wniebowzięty własnym zuchwalstwem.
- Ale czego to dowodzi? - pytał dalej uprzejmie Challenger.
- Rzeczywiście, czego to dowodzi? - mruknąłem.
- Mam panu powiedzieć? - zagadnął tonem łagodnej perswazji.
- Bardzo proszę.
- To dowodzi - ryknął w przystępie nagłej furii - że pan jest najwstrętniejszym oszustem w Londynie...podłą, dziennikarską żmiją. Człowiekiem bez wykształcenia i krzty przyzwoitości.
Dziwną tajemnicą naszego wieku jest, że ludzie, którzy mają coś do powiedzenia, nie chcą dołożyć starań, by ich słyszano.
- List wysłany stąd z pańskim adresem przychylnie go usposobi.
- Przyleci do nas z awanturą i zdemoluje redakcję.
Szczęśliwym trafem odkryliśmy na czas, że obaj profesorowie byli jak najgorszego zdania o doktorze Illingworth z Edynburgu. Od tej chwili ten szkocki zoolog stał się naszą niezawodną deską ratunku. W każdej napiętej sytuacji wystarczyło tylko wymienić jego nazwisko, by nasi uczeni zapomnieli o kłótni i w chwilowej zgodzie napadli na wspólnego wroga.
- Teraz proszę powiedzieć, co mi pani zarzuca.
- Kocham innego - odparła.
Z kolei ja zerwałem się z miejsca.
- Tu nie chodzi o konkretną osobę - tłumaczyła śmiejąc się z mej przerażonej miny - tylko o ideał. Nigdy jeszcze nie spotkałam takiego mężczyzny, o jakim myślę.
- A więc przyrzekam.
- Słowo honoru?
- Słowo honoru.
Jego zuchwałe oczy patrzyły podejrzliwie.
- A co ja wiem o pańskim honorze?
- Doprawdy - zawołałem gniewnie - Pan sobie za dużo pozwala! Nikt jeszcze tak mnie nie obraził.
Miłosierna natura sprawiła, że umysł ludzki nie może zajmować się dwiewa rzeczami jednocześnie: gdy zaprzątają go naukowe zagadnienia, zapomina o sprawach czysto osobistych.
Niestety, pycha bywa ukarana! Słaby promyk duszy, który pogłębił we mnie ufność we własne siły, tejże nocy doprowadził mnie do najokropniejszej przygody w życiu, zakończonej takim nerwowym wstrząsem, że włosy jeżą mi się na głowie, ilekroć o tym pomyślę.
Umysły, charaktery, dusze - im człowiek dłużej żyje, tym wyraźniej widzi jak się od siebie różnią.