Pomysł zaproszenia Wojciecha Jaruzelskiego do udziału w uroczystości beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła II uważam za doskonały, pod warunkiem że pan prezydent Bronisław Komorowski konsekwentnie zabrałby ze sobą cały komplet zbrodniarzy – sowieckich funkcjonariuszy, którzy ponoszą odpowiedzialność, do tej pory niestety bezkarną, za dziesiątki lat prześladowań Kościoła w Polsce. Prześladowali oni zwykłych wiernych – za to, że byli wierni, i najwyższych pasterzy – za to, że byli dobrymi pasterzami. PRL była krajem, w którym ludzie Kościoła przez władzę byli traktowani jako element wrogi z definicji.
Wolność nie może istnieć bez dyscypliny, raczej samodyscypliny. nie ma praw bez obowiązków. Że, jak mawiał mój ojciec, każde prawo niesie za sobą obowiązek, ten zaś, kto nie przestrzega swoich obowiązków, nie zasługuje na jakiekolwiek prawa.
Wałęsa był próżnym, pretensjonalnym, pewnym siebie ignorantem.
I żałuję jedynie tego, że nie byłam wystarczająco twarda, że mój gniew złagodziłam refleksją. Nazbyt wielu jest tych, którzy milczą. Którzy myślą tak samo jak ja, ale boją się mówić to, co mówię ja. Którzy dla własnej korzyści albo z tchórzostwa udają Greka, udają, że nie widzą tego, co dostrzegam ja. Tak, że ich milczenie jest tym samym milczeniem, ich strach tym samym strachem, ich przebiegłość tą samą przebiegłością, z jakimi w latach dwudziestych, a potem w latach trzydziestych dwudziestego wieku ich dziadkowie powitali faszyzm, narodowy socjalizm i bolszewizm.
To rak nowego hitleryzmu, nowego bolszewizmu, nowego kolaboracjonizmu żywionego fałszywym pacyfizmem, fałszywą czułostkowością, ignorancją, obojętnością, marazmem tych, którzy nie wyciągają wniosków albo się boją.
To wciąż jedyne miejsce, w którym jest czas na doskonalenie siebie. W szybkich produkcjach filmowych aktor najczęściej powiela się, nie ryzykuje, bo nie ma czasu. Sprzedaje to, co już kiedyś się sprawdziło. Handluje sobą.
Już słyszę głosy mówiące, że kiedy teatr nie ma nic do powiedzenia, to zajmuje się samym sobą. Sądzę wszakże, że teatr ma coś do powiedzenia, zajmując się samym sobą. Nie lekceważyłbym teatru jako papierka lakmusowego, rozpoznającego kondycję społeczeństwa. Właśnie dlatego, że jest to sztuka zanurzona w teraźniejszości. Tyle trwa dzieło sztuki teatru, ile trwa przedstawienie. I jeszcze to, co zostanie w pamięci widzów. Dlatego nie lekceważę krytyki, która sprawia, że dzieło zostaje w jakimś stopniu zapisane i opisane. Spektakl każdego dnia jest inny, dlatego warto przynajmniej niektóre zobaczyć więcej niż jeden raz. Teatr zależy od widza. Znajduje z nim porozumienie albo nie. Myślę o tej publiczności, której nie jest obojętne, co ogląda.
Moim zdaniem dyrektor teatru musi zrezygnować ze swoich ambicji artystycznych. Powinien zajmować się zespołem, a nie sobą.
Drogi bracie Michale! List Twój otrzymałem akurat w chwili straszliwej nudy, gdy ziewałem stojąc przy bramie, toteż możesz sobie wyobrazić, jak bardzo w porę przyszła ogromna twoja epistoła. Charakter pisma masz niebrzydki i w całym liście nie znalazłem ani jednego błędu gramatycznego. Nie podoba mi się tylko jedno: dlaczego piszesz o sobie jako o istocie „nędznej” i „marnej”? Uważasz się za istotę „marną”? Nie wszystkim Michałom sądzone być jednakowymi. Niepozorność swą i marność uświadamiać sobie możesz wobec wiesz kogo? – Boga, wobec rozumu, piękna, przyrody, byle nie przed ludźmi. Żyjąc wśród ludzi należy uświadamiać sobie swą godność.
Wiadomo, że bogactwo na świecie rozkłada się nierównomiernie i nigdy równo się rozkładać nie będzie. Takie są cechy kapitalizmu. Trudno mieć wolny rynek bez wszystkich konsekwencji, jakie ze sobą on niesie. Ograniczanie nierówności jest jednak potrzebne, ale nie nastąpi w wyniku oddziaływania samoistnych mechanizmów rynkowych, tylko dzięki działaniu państwa i odpowiednio przez nie kształtowanego ustawodawstwa, np. w zakresie podatków i wydatków publicznych. Niektórzy twierdzą, że dla wzrostu gospodarczego dobra byłaby gospodarka silnie nierówna, bez interwencji państwa, ale jest oczywiste, że po kilku latach w takim kraju doszłoby do rewolucji i końca demokracji.