Jeżeli tylko zwracamy uwagę na to, co się dzieje wokół nas, jesteśmy troszkę uważni w przyglądaniu się ludziom dookoła nas, to myślę, że zawsze zauważymy i coś dobrego, i coś jasnego.
Ja się urodziłem pesymistą, i pesymistą umrę.
Wszystko to co naprawdę mamy do powiedzenia, to jest to cośmy sami przeżyli i zrozumieli, że po prostu nikt nie jest w stanie za nas przeżyć życia, a my jako opisywacze nie jesteśmy w stanie napisać czy sfotografować niczego więcej, niż to co sami przeżyliśmy, i to co sami zrozumieliśmy; i, że w istocie jedyne bogactwo jakie mamy, takie prawdziwe bogactwo polega na tym, na naszym własnym indywidualnym losie. Oczywiście, że ten los jest podobny do setek tysięcy czy milionów innych losów, ale równocześnie jest to za każdym razem los szalenie oryginalny, ponieważ jest to los nasz własny. Teraz przez to że jest on podobny, mamy szansę skomunikować się z widzami czy naszymi czytelnikami, a przez to, że jest on oryginalny mamy szansę na powiedzenie czegoś czego ludzie wstydzą się sami sobie powiedzieć.
Jest jakiś pociąg, który się nazywa kultura. W tym pociągu jest wagon który się nazywa film. Ten pociąg, to jest kiepski pociąg, on strasznie słabo jedzie, jedzie do przodu do tyłu, nie bardzo wie na których rozjazdach skręcić, często stoi przed czerwonym światłem. Myślę, że ten pociąg jest strasznie spóźniony w tej chwili, w stosunku do innego pociągu który się nazywa cywilizacja. Kultura jest straszliwie opóźniona, potwornie. Natomiast w tym wagonie który jest zatłoczony, z tym napisem film (...) w tym wagonie melduje Pani i Państwu, że się zwalnia miejsce. Ja po prostu już wysiadłem.
Bez warsztatu nie ma w ogóle o czym mówić, to jest jedna rzecz, druga rzecz to jest talent, się go ma, albo się go nie ma. Rzecz jasna, że szukam aktorów którzy ten talent mają. To jest oczywiste. Trzecia rzecz wydaj mi się równie ważna (...) to jest rodzaj, nie wiem jakby to nazwać, może po prostu podobnego myślenia o świecie, podobnego stosunku do świata (...) tego żeby akurat aktor chciał poszukać tego co ja chcę poszukać, bo jeżeli aktor tego nie chce poszukać, to ja tego nie znajdę.
Widzę taki obraz – jest autostrada, którą pędzą samochody, a jednocześnie wzdłuż tej autostrady idzie kilku starców, którzy podpierają się.
To jest tak, przyjacielu, jakbyś od rana przyjmował różne pyszne pokarmy i płyny. Kawka – to przygotowany obiekt, bułeczki z szyneczką – piękna scenografia, pyszna zupka – udana inscenizacja, mięsko – niezrównana gra aktorów, desery – zręczna praca szwenkiera, i tak cały dzień, i wszystko pięknie, tylko że ktoś potem w końcu tę kupkę musi zrobić.
Bardzo wielu ludzi bogaci się tylko po to, aby pozwolić sobie na luksus samotności.
Tym co ludziom najbardziej doskwiera, a nie przyznają się do tego, jest samotność, a dzieje się to z powodu rozwoju cywilizacji.
Boję się tych prawdziwych łez, nie wiem, czy mam prawo je fotografować. Czuję się jak człowiek, który się dostaje w sfery właściwie zakazane.
To jest takie podstawowe pytanie o zło. Gdzie w istocie leży zło? Gdzie ono jest, skoro go nie ma w nas? Bo w nas go nie ma. Zło jest w innych. Zawsze.
Mam wrażenie, że pewne elementy wrogości czy agresji wobec ludzi trzeba próbować hamować lub zachowywać dla siebie. W Polsce wyjątkowo łatwo można dowiedzieć się, że ktoś jest agentem bezpieki, skurwysynem, komunistą, czy łajdakiem.
W Polsce ludzie uwielbiają oceniać. Uwielbiają wystawiać cenzurki, stawiać swoich znajomych i nieznajomych w określonych miejscach i nazywać ich określonymi słowami.[...] Mam wielką niechęć do tej właśnie polskiej cechy[...].
Jeżeli żyjesz łatwo i lekko, to nie ma żadnego powodu, żeby pochylić się nad innymi. Myślę, że aby pochylić się nad sobą, a zwłaszcza nad kimś innym, musisz dostać mocno w kość, musisz cierpieć i zrozumieć, co to cierpienie, co to ból. Inaczej nie zrozumiesz, co to jest brak bólu.
Nie mam wielkiego talentu filmowego. Miał go na przykład Orson Welles (…). Tak się zdarza geniuszom, że od razu znajdują właściwe miejsce dla siebie. Ja do tego miejsca muszę dochodzić całe życie. Wiem o tym, ale idą. (…) Dla mnie są to następne kroki i według mojej prywatnej skali wartości są to malutkie kroczki, które mnie zbliżają do celu. Nigdy go nie osiągnę tak czy owak. Nie mam dość talentu.
Krytycy dzielą się na trzy grupy. Pierwsza – krytycy, którzy piszą to, co myślą. Druga – którzy piszą to, co im każą. Trzecia – którzy myślą to, co im każą.
Każdy człowiek chce zmieniać świat, kiedy zaczyna cokolwiek robić. Ja chyba nie liczyłem na to, że można zmienić świat w dosłownym tego słowa znaczeniu. Myślałem, że uda się ten świat opisać.