Pan Lew by raz chory i leżał w łóżeczku,
Więc przyszedł pan doktor:
- Jak się masz, koteczku?
- Niedobrze, lecz teraz na obiad jest pora - rzekł Lew rozżalony i pożarł doktora.
Miałem w pewnym momencie taką raczej dołującą wizję jakiejś obcej cywilizacji obserwującej śmierć tej planety – schodzącej ze swoich statków i węszącej dookoła; znajdującej wszystkie te szkielety siedzące wokół naszych odbiorników telewizyjnych i próbującej rozpracować, dlaczego nasz koniec przyszedł przed czasem. I dochodzą do wniosku, że zabawiliśmy się na śmierć.
Zdarzało się, że aktor nie przyszedł, bo zapomniał, zaspał albo zapił. Nie pamiętam jednak, aby ktoś świadomie zlekceważył wpisany do repertuaru spektakl i zamiast do teatru poszedł do telewizji.
Kto to jest taki chory na sprawiedliwość? Kto to tak bardzo wierzy w to, że on to potrafi rozpatrzyć?
Mówią np., że socjalistyczna medycyna działa źle albo że rząd nadmiernie ingerowałby w życie obywateli, co w Ameryce jest nośnym argumentem. Wielu ludzi wciąż nie dostrzega, że prywatne ubezpieczenia są droższe, mniej efektywne i gorzej chronią prawa pacjentów niż ubezpieczenia państwowe. Jeśli np. ktoś przyjmuje drogie leki, za które płaci ubezpieczenie państwowe, a ubezpieczyciel nie chce dalej finansować tej terapii, chory ma się do kogo odwołać. W systemie ubezpieczeń prywatnych natychmiast traci dostęp do drogich leków. Jeśli ma dość siły, żeby wytoczyć proces firmie ubezpieczeniowej, może nawet po roku wygrać. O ile wcześniej nie umrze.
On nie jest elektrykiem i nie wie, że są akumulatory kwasowe i zasadowe. Ciekawe, które on ładuje?
Wyszkowski ma ksero, podróby i się wygłupia. To jest chory człowiek, to jest małpa z brzytwą (...). Pan jest chorym debilem!
Naród polski zobaczył prawdziwą twarz jednego z braci Kaczyńskich, Jarosława, który jest chory na władzę, który jest w Polsce głównym specjalistą od teorii spiskowej i knucia.
Ja bym na to spotkanie nie przyszedł, bo były już kilkakrotnie takie rozmowy kończyły się niczym lub wręcz awanturą. Czy to brak szacunku do głowy państwa? A czy prezydent zarzucając premierowi, że chce, by biedni umierali pod szpitalami i zapowiadając weto do ustawy emerytalnej, wyrażał szacunek do szefa rządu?
Ja tę małpiarnię widziałem. Kawałek tego bagna przyszedł do Polski, a cały konflikt wynika z zajadłych sporów nie wiadomo o co.
Siedziałem raz w winiarni modląc się, żeby przyszedł ktoś taki, jak on. Nagle otwierają się drzwi, wchodzi Jasio. Podchodzi do mojego stolika, nie patrzy na mnie, siada i nie witając się mówi: Nalej mi tu. Ząb mnie kur*a boli w sercu. W jedną sekundę uwierzyłem w przestrzeń myślenia tego człowieka. To nie były zwykłe brzydkie wyrazy, to było literackie cudeńko.