Trzeba się usunąć i zająć rodziną. Nie chciałbym, żeby w ringu coś mi się stało, mam dla kogo żyć. Zrobiłem dużo dla polskiego boksu, ale sport się zaczyna i się kończy.
W Niemczech zacząłem poznawać bardzo fajnych ludzi, którzy okazywali się gejami i lesbijkami. Oczywiście większość z nich to byli komicy, aktorzy, ludzie kultury. Potem się okazało, że osoby homoseksualne są też w sporcie, w innych dziedzinach i są takie same jak my. Kiedy człowiek poznaje osobiście innego, to mu się wszystko przestawia w głowie. Już nie ma wymyślonego geja, ale jest ten konkretny, który w dodatku okazuje się świetnym gościem.
Ja w ogóle nie znałem takiego słowa jak "homofobia", dopóki nie wróciłem do Polski.
Już wcześniej powiedziałem w jakimś wywiadzie, że nie rozumiem nietolerancji wobec osób homoseksualnych, że mam kolegów i koleżanki homo i hetero, tak jak i osoby czarnoskóre, Żydów i kogo tam pan jeszcze chce. Zupełnie mnie nie interesuje czyjś kolor skóry, religia czy orientacja seksualna. Liczy się tylko człowiek.
Jestem praktykującym katolikiem, ale dla mnie katolicyzm to religia miłości. "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego" - zna to pan? Myślę, że w Ewangelii nie ma miejsca na nienawiść do drugiego człowieka
Trochę będę się bał posłać Władimira na deski, bo po mojej ostatnim nokaucie rywal chyba jeszcze nie wyszedł ze szpitala.
Bardzo się cieszę, że jako czwarty Polak mam szansę walczenia o pasy mistrzowskie. Na pewno nie dam ciała i zrobię wszystko, żeby zepsuć trochę krwi Kliczce.
To był jego tak naprawdę pierwszy poważny sprawdzian z tym zawodnikiem, wygrał i tak jak sam powiedział, że wie teraz ile ważą te ciosy wagi ciężkiej, że to naprawdę są mocne ciosy.
Na pewno przeprowadzka tutaj do stanów, bardzo mnie zmotywowała, motywuje mnie dalej do ciężkich treningów, na pewno zmiana otoczenia, moi nowi trenerzy dają mi dużą motywację i wspierają mnie w każdym treningu, na pewno mój synek też mnie dużo daje energii takiej. I najważniejsze chyba wiek już dorosłem jestem w takim wieku że psychicznie i fizycznie dorosłem do takich wyzwań do takich wielkich walk jaka mi się szykuje.
Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, ale na pewno to nie wychodzę tylko po wypłatę, jakbym chciał wyjść po wypłatę to bym wyszedł z dwa lata wcześniej bo już miałem propozycję dwa lata wcześniej. (...) Ja po prostu chcem wyjść i chcem walczyć z nim, z Kliczko, o jego pasy jestem przygotowany będę przygotowany do tej walki na pewno dobrze i nie dam dupy na tej walce.
Nie należę do takich osób żeby żeby przegrywali walki już w szatni. Ja zawsze jestem wiesz przygotowany fizycznie, psychicznie do każdej walki. Wiadomo jeszcze nie walczyłem z takim zawodnikiem jak kliczko, ale od paru parunastu lat odkąd uprawiam ten sport, psychicznie już nastawiałem się do takiej walki, już jestem gotowy do podjęcia rękawic i walki z takim zawodnikiem.
Wziąłem pistolet w rękę, wycelowałem i strzelałem po prostu.
Szczerze mi żal Gołoty, bo nie chciałem go widzieć w takim stanie, a przewidziałem jak zakończy się walka z Tomaszem Adamkiem.
Ja używam takiego troszkę niemoralnego porównania. Porównuję kondycję mężczyzny do erotycznej kondycji do potencji. Jeżeli się traci potencję to żadna viagra, żadna agencja nie pomoże. Po prostu jest koniec czegoś. Boks jest sportem dla młodych. Kiedy się straci szybkość, kiedy się straci reakcję, to się tego nie odzyska niczym? To jest koniec i z tym się trzeba pogodzić.
Gdyby ktoś mi to zaproponował, jestem w stanie poprawić siłę ciosu Tomka. Stawiam 10 tys. dolarów, że gdybym trenował z nim przez najbliższych pięć miesięcy, Kliczko zapoznałby się z deskam.
Zwycięstwo nad Witalijem Kliczką i odebranie mu pasa mistrza świata WBC jest moją misją.
Jestem wojownikiem, a prawdziwi wojownicy takich obaw nie mają.
Wierzyłem w to zwycięstwo cały czas, choć mój nos był mocno rozbity. Jestem bardzo wierzącym człowiekiem i wiem również, że wiara czyni cuda. I udało się, rzeczywiście przeniosła góry. Wiem tylko tyle, że zaraz na początku strasznie bolał mnie nos, bo Briggs złamał mi go powtórnie. Ale nie traciłem nadziei.
Wiarę wynosi się z domu. Przykład matki mocno na mnie oddziaływał. Uczyła mnie odmawiania pacierza rano i wieczorem, chodzenia w każdą niedzielę na Mszę Świętą. Kiedyś nie poszedłem w niedzielę do kościoła, a mamie powiedziałem, że byłem. Kiedy się dowiedziała, że skłamałem, dostałem lanie. Wtedy się dowiedziałem, że nie można tak postępować. Kiedy byłem chłopcem, służyłem też do Mszy Świętej jako ministrant. Jeżeli nie będzie Boga w sercu, to będzie bieda, bo człowiek się pogubi.