Powieść z 1891 roku uważana za duchową autobiografię autora.
Bo wywierać na kogoś wpływ znaczy to samo, co obdarzać go swoją duszą. Człowiek taki nie posiada już wówczas własnych myśli. Nie pożerają go własne namiętności.(...) Staje się on echem cudzej melodii, aktorem roli nie dla niego napisanej. Celem życia jest rozwój własnej indywidualności. Dać wyraz własnej naturze - oto nasze zadanie na ziemi. W naszych czasach człowiek odczuwa obawę przed sobą samym. Zapomniano o najwyższym obowiązku, o obowiązku względem siebie. Oczywiście ludzie są dobroczynni. Karmią głodnych, odziewają żebraków. Ale własne ich dusze marzną i cierpią głód. Ludzkość straciła odwagę. Może nie miała jej nigdy.
Największa ułomność małżeństwa polega bowiem na tym, że człowiek staje się bezinteresowny, a ludzie bezinteresowni są bezbarwni. Brak im indywidualności.
Sumienie i tchórzostwo to niemal jedno i to samo, Basilu. Sumienie to nazwa reklamowa firmy, ot co.
Cnotą wzruszeń jest błąkać po manowcach, cnotą nauki jest nie być wzruszoną.
Dziwny z pana stwór. Wie pan więcej, niż pan sobie zdaje sprawę, a jednak mniej, niż pan pragnie wiedzieć.
Zaletą uczuć jest, że prowadzą nas na bezdroża, zaletą nauki, że wcale nie budzi uczuć.
Była prawie zawsze w kimś zakochana, a ponieważ namiętność jej nigdy nie znajdowała wzajemności, więc zachowała nietknięte złudzenia.
W dzikiej walce o byt potrzeba nam czegoś, co trwa i dlatego zapełniamy sobie umysł rupieciami i faktami, w głupiej nadziei utrzymania się na poziomie.
Wszyscy my odpokutujemy za to, co nam bogowie dali- odpokutujemy strasznie
Mogę mu zadepeszować, że jestem chory albo że nie mogę przyjść z powodu zobowiązania. Zdaje mi się, że byłoby to bardzo piękne usprawiedliwienie, posiadałoby wszelkie cechy niespodziewanej szczerości.
Tragedią starości nie jest to, że człowiek się starzeje, lecz to, że pozostaje młodym.
Dusza jest straszną rzeczywistością. Można ją kupić i sprzedać i zamienić. Można ją zatruć i udoskonalić. Każdy z nas ma duszę, wiem to" - Dorian
Ma pan przed sobą zaledwie kilka lat, które będzie mógł pan przeżyć prawdziwie, doskonale i w pełni. Kiedy przeminie młodość, a wraz z nią uroda, po krótkim czasie odkryje pan, że wszystkie triumfy ma pan już za sobą albo że musi się pan zadowolić tymi marnymi triumfikami, które pamięć przeszłości uczyni jeszcze bardziej gorzkimi od klęsk. Każdy przemijający miesiąc przybliża pana do czegoś straszliwego. czas jest o pana zazdrosny.
Mój drogi chłopcze – z uśmiechem rzekł lord Henryk – na wsi każdy może być dobry.
Tam nie ma żadnych pokus do zwalczania. Dlatego też ludzie nie mieszkający w mieście są tak
niecywilizowani. Cywilizacji nie osiąga się tak łatwo. Wiodą do niej tylko dwie drogi: kultura
i zepsucie. Ludność wiejska nie ma okazji do żadnej z tych rzeczy – dlatego ulega stagnacji.
Twój tajemniczy młody przyjaciel, którego imienia jeszcze mi nie zdradziłeś, a którego portret naprawdę mnie zafascynował, nigdy nie myśli. Jestem tego absolutnie pewien. To cudowna, pozbawiona mózgu istota, która powinna być tu zawsze zimą, kiedy nie ma kwiatów, na które można by popatrzeć, ale i latem, kiedy zapragniemy, by coś ostudziło naszą inteligencję.