Nie musi się przecież wypić całej beczki wina, by móc określić, z jakiego wino jest zbioru i jakiego gatunku. Po pół godzinie czytania, można z łatwością powiedzieć, czy książka jest coś warta. Temu, kto ma wyczucie formy, wystarczy nawet dziesięć minut. Komu by się chciało brnąć przez całe nudne tomisko?