Godzina śmierci godziną wybawienia
Właśnie w chwili śmierci kończą się twoje zmartwienia
Marzę o tym żeby móc na widok policjanta
Odetchnąć z ulgą i pomyśleć, że jestem bezpieczny.
Weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć,
Ja chwycę cię mocniej i przytulę weź mnie dotknij.
W środku cały płonę, już pozbawiony złudzeń
Żyję tak jak chcę i nie próbuj mnie zrozumieć.
Stary człowiek po śmietnikach buszuje jak pies,
no powiedzcie politycy co to kurwa jest?!
Przeciwności nie pokonasz, zbyt dużo było wojen,
Zbyt wielu ludzi śmieci, zbyt mało dobrych dusz,
Męcz się lub rusz, do przodu, otrzep kurz.
Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce nadal bądź duchowo mocny.
Oto życie kurewskie, które tak często przeklinasz,
oto życie kurewskie, w którym tak często przeginasz,
oto życie kurewskie, życie kurewskie, za to życie kurewskie miej do siebie pretensje.
Każde zawistne spojrzenie tylko dlatego że jestem
Chciałbyś mnie oceniać choć nie znałeś mnie przedtem
Czas przemija, Czas przemija, odchodzi w zapomnienie każda upragniona chwila.
Osobą być tą samą, kiedy kładę się wieczorem, kiedy wstaję rano.
Nasze sprawy kocham, chcę mieć tak zawsze, ja patrzę,
Jak ty nas za to nienawidzisz, bo mówimy prawdę,
Jak w teatrze nasze ruchy obserwujesz.
Mam do wyboru świat pełen pokus,
Lubię go, żyję w nim, jestem gotów.
Rozumiemy się bez słów i to nie raz,
Za nami przecież już niejedna afera,
Jeśli przyjaźń ma być, niech będzie szczera.
Ja mam to, czego nie masz ty,
Masz to, czego nie mam ja,
Mam to, czego nie masz ty,
Masz to, czego nie mam ja...
Początek miłości to czas udawania, że wszystko, co ludzkie, jest nam obce.
Musisz odnaleźć nadzieję i nieważne, że nazwą ciebie głupcem.
Od krzywd się nie odłączy nikt,
Za żadne skarby, zbrodnia poczucie winy karmi,
Nie ważne, elitarny, czy zwykły,
W każdym strach zmusza do modlitwy,
W obliczu śmierci nie ma sprytnych, nie ma odważnych,
Straszy brak uzyskania drugiej szansy...
Jeden na sto się wyrwie,
Jeden na sto kogoś potnie,
Jeden na sto dorośnie,
Jeden na sto do czegoś dojdzie