Podpowiedz ilu w klubie zabija swe żale,
boimy się zestarzeć, chlanie więc rytuałem.
Życie... według Marshall Mathers,
Co to jest życie?
Życie jest jak przeszkoda
Postawiona przed tobą, by cię opóźnić.
I zawsze kiedy myślisz, że już ją minąłeś,
Powraca i powala cię na ziemię.
Kim są przyjaciele?
Przyjaciele to ludzie, których uważasz za przyjaciół.
Ale tak naprawdę są twoimi wrogami z ukrytymi tożsamościami,
I przebraniami po to, by móc ukryć swoje prawdziwe zamiary,
Więc kiedy myślisz, że znacie się już tak dobrze jak bracia,
Oni przychodzą, i kiedy nie patrzysz, podcinają ci gardło.
Jestem człowiekiem, obmyślę nowy plan. Czas, abym powstał, przemierzył nowe lądy. Czas, abym na serio wziął sprawy w swoje ręce. Wybierając takie życie, nigdy więcej nie spojrzę za siebie. Odchodzę, wiem, dokąd podążam. Idąc za śladami stóp, wytyczam własną i jedyną ścieżkę.
Co to są pieniądze?
Pieniądze to coś co sprawia, że ludzie zachowują się śmiesznie.
Pieniądze to źródło wszelkiego zła.
Pieniądze sprawiają, że ci sami przyjaciele powrócą przysięgając,
że zawsze było im przykro.
Ci ludzie myślą, że zbrodnią jest mówić, to, co się myśli… Domyślam się, że jestem przestępcą.
Bo niektóre rzeczy po prostu się nie zmieniają. Jest lepiej, kiedy pozostają takie same.
Nie mów o miłości
Gdy masz mięso w zębach
Nie mów o miłości
Kiedy palisz peta
Nie mów o miłości
Sprzedajnym kobietom
Nie mów o miłości
Zostaw to poetom.
Moherowe berety – panują nad światem,
Moherowe berety – zaczynają krucjatę,
Moherowe berety – zwycięstwo i władza,
W moherowym berecie będzie lepiej na świecie.
Dresy moje ukochane
Ja zakładam Was nad ranem
Mam trzy paski na ramionach,
Każda laska jest już moja
Idę w miasto w moich dresach,
Zrobię dym w delikatesach
Ten, kto nosi adidasa,
To jest facet pierwsza klasa
Moi kumple to kibole
Każdy bawi się bejzbolem
Punk ucieka, hipis zmyka,
Kiedy w dresach jest ekipa
Berlin Zachodni, Berlin Zachodni,
Tu stoi Polak co drugi chodnik,
Za każdym rogiem czai się Turek,
Sprzedasz mu wszystko, tylko nie skórę.
Chcieli mnie wysłać na odwyk, powiedziałam: nie, nie, nie
Lubię gdy mówisz do mnie czekam
Chociaż nie żegnam się na długo
Małe rozstanie mój kochany
Zwykła codzienność nic wielkiego
Dobrze mi, ach jak dobrze mi
Jem słodkie, słodkie winogrona
Ty śpisz w moich, moich ramionach
Morze i niebo ostro lśni
Dobrze mi, ach jak dobrze mi
Tylko dlatego, że jesteś nikim,
Możesz pogadać z drugim człowiekiem.
Nie poganiaj mnie, bo tracę oddech,
Nie poganiaj mnie, bo gubię rytm.
Z bagna się w końcu wydostane, światu pokażę. Dosyć już wrażeń, Bóg dał mi odwagę bym w siłę rósł z dnia na dzień.
W obliczu śmierci nie ma sprytnych, nie ma odważnych. Straszy brak uzyskania drugiej szansy!
Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia,
nie chcę być tym co nie ma nic do powiedzenia.
Bo szacunek ma do prawdy tylko ten co patrzy wstecz.