Wydaje mi się, że przez długie lata komunizmu nasza literatura została ogołocona z tematów metafizycznych, a moje wiersze były pewną próbą torowania im drogi do dzisiejszego świata, który – moim zdaniem – oddala się od Boga.
Jestem z narodu, w którym od lat blisko stu każda książka wychodzi za późno, a każdy czyn za wcześnie.
Nie ma zbyt wiele postaci kobiecych w polskiej literaturze, która biegnie za czymś innym, więc wszystko, w czym pojawiają się interesujące kobiety, należy pilnie obserwować.