Może istnieć sto sposobów komunikowania się we współczesnym świecie, ale nic nie zastąpi ludzkiego spojrzenia.
(…) filmy w dzisiejszym świecie mają coraz mniejsze znaczenie. Gdy zaczynałam swoją przygodę, a więc w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kino faktycznie było „najważniejszą ze sztuk”, było innowacyjne i – pomimo istnienia cenzury politycznej i ekonomicznej – emanowało wolnością. Dziś jest już inaczej, kino prawie nikogo nie obchodzi, krytycy i selekcjonerzy festiwali, za sprawą swoich wyborów, doprowadzili do zerwania więzi pomiędzy filmami a widzem. Tak zwane „kino środka”, a więc dobrze skonstruowane historie, zrealizowanie przez wyrazistych artystów, ale jednocześnie przystępne i atrakcyjne w odbiorze, dziś już praktycznie nie istnieje. Teraz takie wartości dużo łatwiej można znaleźć w serialach.
Stworzone przez Putina państwo mafijne, oparte na osobistej lojalności oraz wszechwładzy i wszechobecności służb specjalnych, nie ma odpowiednika w historii: w żadnym kraju na świecie nie rządzi aparat bezpieczeństwa, który opiera się na mafijnych relacjach między rządem a biznesem.
Wolność nie może istnieć bez dyscypliny, raczej samodyscypliny. nie ma praw bez obowiązków. Że, jak mawiał mój ojciec, każde prawo niesie za sobą obowiązek, ten zaś, kto nie przestrzega swoich obowiązków, nie zasługuje na jakiekolwiek prawa.
Tak, to prawda. Cywilizacja europejska jest cywilizacją uniwersalistyczną. Ale dopóki Europa utrzymywała w świecie swój prymat, dopóty można było mówić o nieprzerwanej historycznie ciągłości świetnego rozdziału, który rozpoczął się Chrześcijaństwem w oparciu o Grecję i Rzym. Otóż wydaje mi się, że rozdział ten dobiegł końca.
Jeżeli zaprogramujemy sobie sztuczną inteligencję, by w inteligentny i skuteczny sposób sprzątała ulicę, to pierwszą rzeczą, którą zauważy, będzie to, że aby w ogóle sprzątać ulicę, to ona, ta inteligencja, musi istnieć. Nie można jej wyłączyć ani zniszczyć. Jeżeli zatem ta sztuczna inteligencja ma wykonywać swoje zadania w sposób właściwy, to uzna, że musi przede wszystkim zadbać o swoje bezpieczeństwo. Wtedy jednak może ocenić, że musi się bronić przed ingerencją ludzi z zewnątrz, aby nikt jej nie wyłączył.
Jakie mamy wyjście? Zastąpią nas jak Barbarzyńcy zastąpili Rzymian. [...] Ale nie boję się, że przestaniemy istnieć jako biała rasa. Sami ku temu zmierzamy. Już się nie reprodukujemy. Robimy miejsce dla innych. Może coś lepszego się z tego narodzi.
W wierze istnieją dwie warstwy, warstwa duchowa, czyli właśnie sens cierpienia, czy Bóg jest osobowy, kwestia zbawienia, o których nauka nie ma nic do powiedzenia. (...) I jest kwestia, która akurat w chrześcijaństwie jest marginalna, kwestia naszego stosunku, naszych relacji ze światem materialnym. (...) ten fakt, że w chrześcijaństwie świat materialny nie należy do sfery sacrum, tylko należy do sfery profanum, uważam za ważny aspekt w tym, że nauka powstała w świecie zachodnim, a nie powstała w Chinach, i nie powstała w Indiach, gdzie sakralizacja świata idzie daleko dalej, niż w świecie chrześcijańskim. (...) Jeżeli weźmiemy jakikolwiek system, w którym świat materialny należy do sfery sacrum, to robienie doświadczeń, eksperymentów, próba wyjaśniania czegoś, jest bluźnierstwem, dlatego, że my chcemy sprawdzić jak działa Bóg. Podczas gdy nie należy do sfery sacrum, takie doświadczenia niczego nie naruszają.
Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć.
Mechanika kwantowa po pierwsze mówi, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić jaki jest stan świata. I to nie dlatego, że nie mamy narzędzi, tylko jest to immanentnie niemożliwe. Po drugie, nawet gdybyśmy znali stan świata, to nie wynika stąd jednoznacznie przewidywanie dotyczące przyszłości, ani jednoznaczne odtworzenie, co działo się w przeszłości. Istnieje pewna nieoznaczoność w tym świecie, która powoduje, że świat jest znacznie ciekawszy tak naprawdę. Świat w którym wszystko ewoluuje determiniestycznie, jest znacznie mniej interesujący, niż świat, który zostawia pewną swobodę, który zostawia pewien margines niepewności.
Młodzież to młodzież. Nie da się zmienić niestosownych zachowań młodzieży. Zresztą nie są one niczym nowym, na świecie nigdy nie dzieje się nic nowego. Proszę się zastanowić nad przeszłością: przekona się pani, że nieposłuszeństwo młodzieży jest odwieczne. Młodzież nie wie, czego chce. Nie może tego wiedzieć, ponieważ brakuje jej doświadczenia, brakuje jej mądrości. To przywódca państwa musi pokazać młodzieży słuszną drogę i ukarać ją, jeśli się buntuje przeciwko władzy. To My musimy to zrobić. Ale nie cała młodzież jest zła i tylko najbardziej winni muszą być bezlitośnie ukarani. Pozostałych powinno się zmusić do posłuszeństwa, a następnie skłonić do służenia swojemu krajowi. Tak My sądzimy i tak musi być.