Moje znaki szczególne to zachwyt i rozpacz.
Wiem, wiem na pewno, że tylko z miłości dwojga ludzi płynie siła miłości do ludzkiego świata.(...) Noc wigilijna, zimno i ciemno za oknem. Światło i ciepło w nas, świątecznie. Jednak i tej świątecznej nocy wiemy, że miłość nie jest świętem. Jest pracą. Jest też bólem, strachem, gniewem, żalem, zgryzotą. Nie chcemy unikać tych ciężarów, bo to ciemność pozwala istnieć światłu, chłód – ciepłu, rozpacz – szczęściu. Już teraz, tutaj, wiem: „Miłość jest nieśmiertelna, to tylko życie trwa zbyt krótko”.
Będziemy bombardować terytorium Niemiec dzień i noc, coraz bardziej zaciekle, miesiąc po miesiącu będziemy zrzucać coraz większą liczbę bomb, pogrążymy naród niemiecki w rozpaczy większej niż ta, w której pogrążył on całą ludzkość.
Optimusa założyłem w akcie rozpaczy. Wyrzucono mnie z pracy, bo w socjalistycznym przedsiębiorstwie próbowałem wprowadzać rynkowe metody. Ale to, co powstało z tej rozpaczy, jest najwspanialszą przygodą w życiu.
Znaki jedynie wskazują obiekty, do których są przypisane. To co nazywamy symbolem, jest zwrotem, nazwą czy obrazem, który może być znajomy w codziennym życiu, ale poza swoim konwencjonalnym i oczywistym znaczeniem, posiada też odmienne konotacje. Sugeruje coś niejasnego, nieznanego lub coś, co jest przed nadmi ukryte. [...] Umysł, który eksploruje symbol, zmierza ku ideom, które przekraczają rozumowe pojmowanie.
Tak, zdecydowanie. To Góry Izerskie. Byłem zdziwiony, gdy odkryłem w sobie zachwyt tym miejscem i górami w ogóle.
Duża część warszawskiego getta płonie.(...) Żydzi stawiają rozpaczliwy opór. Minie jeszcze kilka dni, zanim zostanie on ostatecznie złamany. Opór ten wynika zapewne stąd, że Żydzi doskonale wiedzą, co ich czeka, gdy zostaną pokonani. Nie mają oni żadnej możliwości kapitulacji.
Prawo własności, w tym dotyczące nieruchomości, nie zmieni się wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Nie ma żadnego prawa europejskiego, które dawałoby jakieś szczególne uprawnienia do nabywania czy sprzedawania własności osobom jednej narodowości, wyznania lub określonych poglądów.
W zasadzie jem wszystko, co dają. Szczerze mówiąc, czasu na jakieś szczególne jedzenie nie ma, chyba, że podczas wszystkich przyjęć oficjalnych. Najwięcej czasu poświęca się jednak rozmowie z gościem, a nie pochłanianiu potraw.
Zdecydowanie największa przeszkoda w rozwoju nauki i podejmowaniu w niej nowych wyzwań, polega na tym, że ludzie rozpaczają, i podejmują się rzeczy niemożliwych.
Moje serce zatrzymało się na chwilę, a potem zabiło mocniej. Nagle moje próby rozbudzenia przerodziły się w głęboką rozpacz. Nawet nie wiem, w którym momencie zjawiła się opieka społeczna. Obcy ludzie uspokajali mnie łagodnymi głosami, gdy siedziałam na kanapie i płakałam.