Teoria względności, często się ją rozumie, że wszystko jest względne. To jest całkowita nieprawda. Istnieją obiekty, wielkości, których żadna transformacja nie zmieni. To nie jest np. tak, że możemy równie dobrze mówić, że Ziemia obraca się wokół Słońca, jak w teorii względności moglibyśmy powiedzieć, że Słońce obraca się wokół Ziemi. Tak nie jest.
(...) nie da się ukryć słońca palcami.
(Gargantua) chował się przed deszczem pod rynnę, kuł żelazo, kiedy wystygło, myślał o niebieskich migdałach, łowił ryby przed niewodem, mówił hop, zanim przeskoczył, mur przebijał głową, drapał się, gdzie go nie swędziało, budował domy na piasku, zaglądał w kuchni do garnków, łaskotał się, aby się pobudzić do śmiechu, podkuwał żabom nogi, sypał wróblom soli na pośladek, opasywał się siekierką, podpierał się workiem, studnie stawiał na piecu, wodę czerpał przetakiem, ryby łowił widłami, sarny strzelał makiem, psuł papier, bazgrał po pergaminie, rachował się bez gospodarza, chwytał dwie sroki za ogon, szukał wiatru po świecie, darowanemu koniowi zaglądał w zęby, pierdział wyżej niż dziura w zadku. Czekał aż mu pieczone gołąbki wpadną same do gąbki, troskał się o zeszłoroczny śnieg, szukał dziur na całym.
Pogodę, żonę i premiera rozsądniej chwalić dopiero po zachodzie słońca.
Rozszerzenie Unii Europejskiej na Wschód, a także dążenie do stabilizacji monetarnej powinny prowadzić do coraz ściślejszego wzajemnego powiązania narodów, przy zachowaniu tożsamości i historycznych tradycji każdego z nich, tak by mogły dzielić się niejako dziedzictwem wartości, które ukształtowało się przy ich współudziale, a do którego należy godność człowieka, jego podstawowe i niezbywalne prawa, nienaruszalność życia, wolność i sprawiedliwość, zmysł solidarności i odmowy dyskryminacji kogokolwiek.
To było przerażające. Niemal płakałem podczas wywiadów i uciekałem z konferencji prasowych, chcąc uciec do łazienki i po prostu zniknąć.
Rad z wiatru, heroj żagiel rozpiął, i był wzdęty; siadł u steru i biegle przez ciemne odmęty łódź kierował.
„Ondine” wiele zmienił. To był piękny czas obcowania z naturą. Miałam domek na plaży, z dala od miasteczka. Zanim rozpoczęły się zdjęcia, godzinami siedziałam na werandzie, obserwowałam przypływy i odpływy, wschody i zachody słońca, niesamowite niebo. To było wręcz duchowe doświadczenie.
Głupie ludzie, no po prostu głupie ludzie. Biały człowiek przyjechał, jak przyjechał z Polski to wcześniej może był na pielgrzymce w Częstochowie, albo do świętej lipki pojechał się pomodlić a potem łazi dookoła pogańskich symboli i wybija pokłony. To jest, może być niebezpieczne, bo: w buddyzmie wprawdzie nie ma Boga, ale świat duchowy zapełniają takie oto maszkary. Buddyści wiedzą o istnieniu demonów, ten tutaj potwór ze szklanym okiem został obłaskawiony. Ten z kolei demon, widzą Państwo jego szpiczaste uszy, diabłem był ale został pokonany przez człowieka i teraz służy człowiekowi jako anioł. Cały Buddyzm jest zalany takimi symbolami.
Wstrętny Gniocie, podła Klucho,
Coś z tą waszą siecią krucho!
Chociaż smaczny ze mnie kąsek -
Szukaj wiatru wśród gałązek!