Oczywiste jest, że Chiny staną się główną siłą gospodarczą na świecie. To, czego potrzebuje Europa, to odnalezienie nisz, w których może stać się liderem. Do tego potrzebne są bardzo duże inwestycje w badania, rozwój i edukację.
USA to upadające mocarstwo, a Chiny to rosnące mocarstwo.
Chiny mają jeszcze do przełamania wielkie zacofanie społeczne. Stany Zjednoczone muszą zaś podjąć duży wysiłek uzdrowienia swego ustroju i systemu gospodarczo-finansowego, o czym coraz wyraźniej amerykańskie społeczeństwo zaczyna mówić i zaczyna taką konieczność rozumieć.
Nie powinno się wypowiadać na temat o którym się nie ma pojęcia. Dlatego czuję się nieswojo podczas wywiadów. Dziennikarz pyta się mnie, co Chiny powinny zrobić z Tybetem. Kogo to obchodzi co ja na ten temat sądzę? Jestem pier***nym aktorem! Dostaję skrypt, gram, jestem dla rozrywki.
Mógłby powstać sojusz między państwami autorytarnymi a dużymi monopolami informatycznymi, który łączyłyby powstające systemy nadzoru korporacyjnego z już rozwiniętym systemem nadzoru państwowego. Może to doprowadzić do powstania sieci totalitarnej kontroli, której nie wyobrażali sobie nawet Aldous Huxley czy George Orwell. Kraje, w których takie ponure mariaże najprawdopodobniej pojawią się w pierwszej kolejności, to Rosja i Chiny.
Chiny nie są jedynym reżimem autorytarnym na Świecie, ale są niewątpliwie najbogatszym, najsilniejszym i najbardziej rozwiniętym w dziedzinie uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji. To sprawia, że Xi Jinping jest najbardziej niebezpiecznym przeciwnikiem tych, którzy wierzą w koncepcję otwartego społeczeństwa.
Putin złamał największe międzynarodowe tabu. Próbuje zniszczyć cały kraj. Jeśli Zachód mu pozwoli, to będzie sygnał dla innych dyktatorów. Stary układ imperiów – bez Indii czy Brazylii - się rozpada. Nowy globalny porządek powinien być bardziej inkluzywny. Rosja i Chiny też powinny w nim być, ale tylko jeśli zaakceptują wspólne zasady.