Największym nieszczęściem w małżeństwie jest różność charakterów i usposobień.
- Przez cały ten czas - przytaknął duch. Ani chwili odpoczynku, ani chwili folgi. Pośród dręczących mnie bezustannie wyrzutów sumienia.
Kiedy cię pogrzebano?
— Blisko osiemnaście łat temu — brzmiała nieodmienna odpowiedź.
— Utraciłeś wszelką nadzieję, że będziesz kiedyś odkopany? — Od dawna.
— Wiesz, że zostałeś wrócony życiu?
— Tak ludzie mówią.
— A pragniesz żyć?
— Nie potrafię na to odpowiedzieć.
Bo człowiek, zbliżając się do kresu, odbywa podróż po zamkniętym kręgu i stopniowo wraca ku początkowi.
Moda jak ludzie. Przybędą nie wiadomo jak, skąd, dlaczego, by odejść nie wiadomo jak, dokąd i po co. Zdaniem moim, to wszystko jest wiernym odbiciem życia.
Jeżeli coś chciałem kiedy od mego ojca, zawsze prosiłem go o to bardzo grzecznie i uprzejmie, ale jeżeli mi tego nie dał, to brałem sam, z obawy, bym się nie dopuścił czego złego, gdy nie będę miał tego, co chcę. W ten sposób uwalniałem go od mnóstwa kłopotów.
Bo po co to mówić młodej kobiecie, że jest Wenus albo anioł, Sammy? (...) Dlaczegóż by nie nazwać jej od razu gryfem albo jednorożcem? Przecież to także, jak wiadomo, są zwierzęta bajeczne!
(...) proszę pomyśleć niekiedy, że na tym podłym świecie jest człowiek, który z radością odda swoje życie, aby zachować koło pani inne życie, o wiele droższe jej niż własne.
Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa.
Przyjm wiec tę małą radę od ojca: kiedy ci minie pięćdziesiąt lat i zechcesz się żenić, mniejsza o to, z kim, to czym prędzej zamknij się w osobnym pokoju, gdy go będziesz miał, i natychmiast otruj się. Wieszać się to rzecz pospolita; nie rób tego głupstwa. Ale otruj się, mój chłopcze, otruj się, potem będziesz mi wdzięczny za radę.
Jest on po prostu starym dziwakiem — zaopiniował siostrzeniec Scrooge’a. — Nie mylę się: starym dziwakiem i do tego nieznośnym. Mógłby być chociaż cokolwiek grzeczniejszy. Ale wady człowieka są zawsze karą dla niego samego. Jest to prawda niezbita i pamiętając o niej, nie będę mu czynił wymówek.
— Zdaje się, Fredziu, że on jest bardzo bogaty — zauważyła żona. — Przynajmniej ty zawsze mi tak mówisz.
— I cóż z tego, moja droga? — odparł Fred. — Bogactwo jest dla niego bez pożytku, bo nie używa go na nic dobrego. Sam z niego nie korzysta i nie pomaga nikomu. Odmawia sobie nawet wszelkich wygód. Wiem dobrze o tym. Nigdy mi też na myśl nie przyszło
prosić go kiedykolwiek o pomoc.
Jam taka nieszczęśliwa- a wszystko, co mogło było uczynić mię inną, tak jest zniszczone i zgruchotane, że gdybym zamiast tej oświaty, o którą mnie osądzasz miała tylko ciemnotę; że gdybym ze zdrowych zmysłów nawet obraną była, to mniej, niż teraz, potrzebowałabym pomocy, wsparcia, aby odzyskać czy zdobyć spokój, zadowolenie sumienia, cześć- te wszystkie błogosławieństwa życia, w których obecnie odarta jestem. Czy i to cię nie wstrzymuje?
Najpierw, Cesiu, trzeba, żebyś wiedziała, kto jestem. Ja jestem pycha, jestem zakamieniałość, jestem szalona rozpaczą i goryczą, i tak niesprawiedliwa dla wszystkich i samej siebie, że wszystko mi się wydaje burzliwe, ciemne i złe, czy to cię nie odstrasza?
Największą dla nich udręką była bezsilność: choć pragnęły pomagać ludziom, na zawsze straciły moc czynienia dobra.
Gdyby ten człowiek ożył - zastanawiał się Scrooge - jakie uczucie pierwsze by się w nim zbudziło? Chciwość, bezwzględność, pragnienie zysku? Piękny zaiste zgotowały mu one koniec!
We wzburzonej kobiecie jest coś szczególnego, zwłaszcza jeżeli do wszystkich innych jej namiętności dojdzie groźny bodziec rozpaczliwej, nie liczącej się z niczym odwagi.
Tylko prostą drogą wybijesz się z pośród ludzi, krzywdą nigdy.
(...) żadne bowiem wody górskiego potoku nie były bystrzejsze od Scrooge'a - choć on się całe życie upierał, aby być tępym.
W małym świecie dziecięcym, bez względu na to, kto dziecko wychowuje, istnieje największa wrażliwość na niesprawiedliwość. Niesprawiedliwość może być nawet niewielka, ale przecież świat dziecka jest niewielki i jego koń na biegunach nie przewyższa rozmiarami dużego psa myśliwskiego
Szkoła nie opustoszała zupełnie - ozwał się duch. - Jest tam pewne samotne dziecko, chłopiec zapomniany przez swych opiekunów.