Myślę, widzi pan, że wszyscy pomału zbliżamy się do kresu życia, bez względu na wiek starszy czy młodszy, ponieważ czas nie zatrzymuje się biegu.
Schodziliśmy tak ze schodów jeden za drugim. Na dole już prawie ktoś się potknął, stoczył się. Ktoś inny zauważył, że to pewno Copperfield. Rozgniewałem się za oszczerstwo, lecz czując, że leżę na ziemi, zacząłem przypuszczać, że jest w tym może nieco prawdy.
Myślę o każdym drobiazgu, jaki wydarzył się między mną a Dorą, i czuję tę wielką prawdę, że drobiazgi stanowią w sumie życie.
Trzeba tedy korzystać z każde nadarzającej się sposobności, a wtenczas nabierzemy prawa do zadowolenia ze wszystkiego co nas spotyka.
Przygarnął ją do siebie i mówiąc jej coś do ucha, pocałował. Widząc, jak obejmowała ramieniem jego szyję, zrozumiałem już wtedy, że nagnie on, jak zechce, chwiejny jej charakter.
Największym nieszczęściem w małżeństwie jest różność charakterów i usposobień.
Moda jak ludzie. Przybędą nie wiadomo jak, skąd, dlaczego, by odejść nie wiadomo jak, dokąd i po co. Zdaniem moim, to wszystko jest wiernym odbiciem życia.
Właśnie to, co wiedziałem, oddalało mnie stokroć bardziej od moich towarzyszy niż to, czegom zapomniał.
Wahanie jest złodziejem czasu. Trzeba wszystko umieć chwytać za kołnierz!
Przez ciernistą drogę życia iść mi wypada jak najciszej, jak najpokorniej.
Powinniśmy ciosy życiowe przyjmować z podniesionym czołem i nie pozwolić, by nas z nóg zbić miały (...) Nie nas niepowodzenie, lecz my niedolę wszelką zwalczyć musimy.
I wracając myślą do tej chwili, odczuwam głębokie współczucie dla niewinnego, marzycielskiego chłopca, który budował swój fantastyczny świat w otoczeniu tak podłych, niskich ludzi i zdarzeń.