- [...] Rób co chcesz, ale ja muszę mieć pieniądze dzisiaj.
- Ha, trudno - westchnął Żyd - jeżeli musisz, to przyślę ci trochę przez Smyka.
- Na to się nie zgadzam, mój kochany - zaoponował Sikes. - Przebiegły Smyk jest zbyt przebiegły, żeby można mu było zaufać.
Myślę, mój drogi synu [...] że młodość zna wiele szlachetnych impulsów, które są jednak krótkotrwałe, i że są wśród nich takie, które, jeśli się za nimi pójdzie, stają się przez to tym bardziej przelotne.
Bo cierpienie, kiedy jest złagodzone i osłodzone tak czułymi wspomnieniami, przestaje być bolesne i przeobraża się w szczęśie.
Ale nie łez trzeba było, by znaleźć drogę do duszy pana Bumble; jego serce było wodoszczelne.
Nikt z nas nie będzie długo czekać na śmierć. Cierpliwości! Cierpliwości! Przyjdzie ona do nas,
prędzej, niżbyśmy chcieli.
Nędznica jak ja, która nie ma żadnego innego innego schronienia prócz grobu, żadnego przyjaciela w chorobie i śmierci prócz szpitalnej posługaczki...Jeżeli taka nędznica jak ja odda swe splugawione serce jakiemuś mężczyźnie, jeżeli pozwoli mu wypełnić sobą straszną sierocą pustkę, to tym bardziej oddaje mu je niepodzielnie i bez zastrzeżeń. Współczuj nam, pani, pożałuj nas, że to jedno jedyne kobiece uczucie, które nam pozostaje, zamienia się w źródło cierpienia i gwałtu, zamiast być dumą i pociechą.
Świat pełen jest rozczarowań. Czasem zawodzą nas najukochańsze nadzieje, te, które przynoszą zaszczyt naszemu charakterowi.
We wzburzonej kobiecie jest coś szczególnego, zwłaszcza jeżeli do wszystkich innych jej namiętności dojdzie groźny bodziec rozpaczliwej, nie liczącej się z niczym odwagi.
Ludzie, którzy patrząc na przyrodę i bliźnich wołają, że wszystko jest ciemne i ponure, nie mylą się; ale te ciemne kolory są odbiciem ich własnych, pełnych żółci serc i oczu.
Jest to prawdziwa opowieść o smutku, ciężkich przejściach i cierpieniach, młodzieńcze. Takie
opowieści zwykle bywają długie. Gdyby mówiła o niezmąconej radości i szczęściu, byłaby bardzo
krótka.
Przewietrza płuca, zmywa oblicze, ćwiczy wzrok i łagodzi usposobienie. Płacz sobie, płacz.
- (...) Boże! Boże! Tak nieoczekiwanie! I to wśród głuchej nocy!
Doktora najwidoczniej najbardziej niepokoił fakt, że włamanie było nieoczekiwane i ze usiłowano dokonać go w nocy- jak gdyby stałym obyczajem panów włamywaczy było załatwianie swoich interesów w południe i umawianie się drogą listowną na dzień czy dwa naprzód.
- Każdy jest przyjacielem siebie samego, mój drogi - stwierdził starzec filozoficznie. - Nigdy i nigdzie nie znajdziesz lepszego.
- Z wyjątkiem określonych sytuacji - odparł Noah, pozując na obytego w świecie inteligenta. - Czasami nie znajdziemy gorszego wroga, niż siebie samego, rozumie pan?
Niestety, czasami życie obchodzi się z nami okrutnie, a my nie możemy nic na to poradzić.
Człowiek zawsze powinien zwracać uwagę na to, jaki jest w stosunkudo swoich najbliższych. Śmierć ukochanej osoby pobudza sumienie do robienia rachunku i jeżeli wypadnie on niekorzystnie, ogarniają nas dotkliwie dręczące wyrzuty. A żaden wyrzut nie jest tak gorzki, jak ten, który przychodzi za późno.