[Odpowiedź Oleńki na zaskoczenie Kmicica w związku z posądzeniem go o wyrzeknięcie się jej osoby]
Tak jest! jeśli nie słowy, to uczynkami. Bo nie pójdę za człowieka, na którym ciężą łzy ludzkie i krew ludzka, którego palcami wytykają, rozbójnikiem zowią i za zdrajcę mają!
Miał lat trzydzieści kilka, był zatem w wieku, w którym instynkt z siłą niemal nieubłagalną popycha mężczyznę do założenia ogniska domowego, pojęcia żony i stworzenia rodziny. Największy pesymizm jest bezsilny wobec instynktu; nie broni od niego ani artyzm, ani żadne zadania życiowe. Skutkiem tego żenią się mizantropi, pomimo swojej filozofii, artyści, pomimo sztuki, jak również wszyscy tacy ludzie, którzy twierdzą, że swoim celom oddają nie pół, ale całą duszę.
Nie słucha się w dwudziestym drugim roku życia czarownego słowa kocham spokojnie. Trudno je wymówić, ale równie trudno go wysłuchać bez gwałtownego bicia serca. Każdy, kto je raz w życiu wymówił lub wysłuchał, pamięta dobrze, jakie wzburzenie, jaki niepojęty zamęt, jaką rozkosz, ale i jaki przestrach budzi ono, gdy płynie nie tylko z ust, ale i z serca. Hej! świat się zatoczy, zakręci i pociemnieje, i zabłyśnie zarazem. Słyszysz szum własnej krwi w żyłach, szelest własnego pulsu. Jedno maleńkie słówko! a jest w nim tyle wartości, ile warte szczęście...Ale ma i ono stronę odwrotną. Gdy brzmi bez echa, bywa śmiesznym, gdy bez prawdy - nikczemnym.
Czyś pan nie zauważył, że kobiety częstokroć robią coś dobrego, że myślą, iż im z tem ładnie?
Anglia nie śpieszy się nigdy, albowiem jest wieczna.
Lubię jednak tę naukę za to, że nie pozwala zabijać. Ale jeśli nie pozwala zabijać, to nie pozwala zapewne ani kraść, ani oszukiwać, ani fałszywie świadczyć, a zatem nie powiem, aby była łatwą. Uczy ona widocznie nie tylko uczciwie umierać, jak uczą stoicy, ale i uczciwie żyć.
Więc tobie, wielka, święta przeszłość, i tobie, krwi ofiarna, niech będzie chwała i cześć po wszystkie czasy!
- My krzyż na płaszczach nosim - odpowiedział z dumą Schönfeld.
Na to zaś Powała:
- A trzeba go nosić w sercach.
- Oddam wszystko, co chcą.
Lecz na myśl o Krzyżakach zbudziła się w nim wnet stara nienawiść i objęła go jak plomień, gdyż po chwili dodał przez zaciśnięte zęby:
- I dołożę, czego nie chcą.
Bogiem nie wojuj, bo Go nie oszukasz!
Ciężko człowiekowi iść na śmierć, ale pomiarkowawszy, to lepiej, żeby człek zginął, niż żeby ród miał zginąć...
Ten lew jeszcze nie kona, a choćby konał, to wiesz, kto kopie konającego lwa?
Patrz na nas: nie ma dla nas rozłączeń, nie ma boleści i cierpień, a jeśli przyjdą, to zmieniają się w radość. I śmierć sama, która dla was jest końcem życia, dla nas jest tylko jego początkiem i zmianę gorszego szczęścia na lepsze, mniej spokojnego na spokojniejsze i wieczyste. Zważ, jaką musi być nauka, która nakazuje nam miłosierdzie nawet względem nieprzyjaciół, broni kłamstwa, oczyszcza dusze nasze od złości i obiecuje po śmierci szczęście nieprzebrane.
Tak miłować, żeby dla siebie wszystkiego chcieć, nie sztuka. Trojgu nam się serce rozdziera - niechże lepiej jedno przecierpi, a tamtym pociechę sprawi.
[...] na nic zbawionym duszom krew ludzka.
Słuchaj, suko! Pójdziesz do chaty i wymościsz dla pani posłanie ze skór, ale przedtem wdziejesz na nią swoje porządne szaty, a sama ubierzesz się w te łachmany, w których kazaliście jej chodzić...zatracona wasza mać!
Pewnego razu zdarzyło się, że latarnik w Aspinwall, niedaleko Panamy, przepadł bez wieści.