Że też miłość umie się zagnieździć nawet w sercu patrona kupców.
Takiej przysięgi dotrzymuję nie tylko ja, ale nawet członkowie magistratu w Atenach.
Bo rozum jest latarką, którą sobie musi świecić i cnota i dobroć i serce - inaczej mogą porozbijać nosy a co gorsza porozbijać nosy drugim.
Potoki ludzi, jak zwykle w mieście, płynęły w rozmaite strony, sklepy błyszczały wystawą. Tu nic nie było na darmo: żaden ruch, żadne słowo nie zdawało się być zmarnowane. Kupiec za handlem, urzędnik za urzędem, złodziej za oszustwem — wszystko goniło przed siebie z jakimś wyraźnym celem, wszystko pchało przed siebie życie, myśląc o jutrze, dążąc do czegoś.
Ja patrzę na nią trzeźwo, tylko nie mogę od niej duszy odedrzeć.
(...) kto w pędzie chociaż o mały kamień się potknie, ten łatwo upadnie, a kto upadnie, ten może się więcej nie podnieść, i tym snadniej, im przedtem biegł szybciej...
Zatknijże sobie ten dokument za pas, uczyń to dla mnie...A jeżeli ktoś jeszcze będzie na niewdzięczność książęcą narzekał, to go zza pasa wyciągnij i daj mu nim w pysk. Lepszego argumentu nie znajdziesz.
Bywa to złą stroną miłości, że nigdy nie myśli o czem innem, tylko o sobie. Wyłącza szczegół, a za to włącza ogół. Czujesz, że gdyby świat był człowiekiem, przycisnąłbyś go do piersi i ucałował w głowę, jak ojciec.
Samotność nigdy nie jest samotną, towarzyszy jej zawsze cichość.
Dusza, to karta biała! Bóg na niej pisze z jednej, a szatan z drugiej strony; ale Bóg i szatan są tu tylko symbole. W rzeczywistości jest inna ręka: iście, że świąt tą ręką. Pisze świat, piszą źli i dobrzy ludzie, piszą chwile szczęścia, piszą najtrwalej cierpienia.
Największym szczęściem jest czysta miłość kobiety, jeśli jest echem głosu prawdziwie męskiej duszy.
Tak to nie rzeczywistość sama, ale serce, z jakiem ku niej przystępujemy, daje rzeczy kształt i kolory.
Wielu żałuje zawczesnego wyboru, ale cóż robić potem? Wracać się za późno, iść naprzód nie ma sił. Łatwiej zrobić głupstwo, niż je naprawić.
Trochę ulgi przynosi mi jedynie myśl, że tak potomkowie rodów przeżytych jak i najbujniejszych skończą na tym, że ich zasypią ziemią...To mi zmniejsza różnicę między mną a tak zwanymi dzielnymi ludźmi.
Najwyższy czas, żeby Bóg, który rządzi światem, złożył jakiś nowy dowód, że nim istotnie rządzi.
Oto ja żyłem szybko i przeszedłem już swój zenit. Teraz idzie droga ku dołowi, skąd wieje chłód i mrok.
...albo rozpraszamy się wydając po groszu kapitał życiowy na rozpustę, albo też, uczepiwszy się za jakąś miłość, jak za gałąź rosnącą nad otchłanią, wisimy w powietrzu, tym bardziej narażeni na skręcenie karku, że najczęściej wybieramy miłość nieprawą, noszącą w istocie swej zarody tragedii.
Każdy garbus rad by się pozbyć swego garbu – jeno że nie może, bo garbatym już był w łonie matki.
Tak samo moje garby spowodowało nienormalne łono cywilizacji i epoki, która mnie na świat wydała.
Tysiące temu lat wiedziano już na świecie, że dobrym i moralnym jest tylko to, co potęguje życie, a pustka i nicość leżą w królestwie zła.