Umysł nie jest naczyniem, które należy napełnić, lecz ogniem, który trzeba rozniecić.
Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.
Tak jak but zmienia kształt przez nogę, a nie odwrotnie, tak też duchowe pragnienia zmieniają życie człowieka.
Przyjaciel jest bardziej konieczny niż ogień i woda.
Milczenie w odpowiednim momencie jest ważniejsze i lepsze od wszelkich słów.
Mężowie w tym są niesprawiedliwi, bo wymagają od swych żon wierności, a sami nie zawsze jej dochowują. Podobni są w tym do owego hetmana, który od żołnierzy wymaga, żeby odważnie walczyli, a sam ucieka.
Medycyna i gimnastyka leczą ciało. Lekarstwem dla chorej duszy jest tylko filozofia.
Macie zwyczaj nazywania dzikimi bestiami węże, leopardy i lwy; lecz sami jesteście splamieni krwią i w niczym nie ustępujecie ich okrucieństwu. One zabijają jedynie dla zdobywania swojego normalnego pożywienia, lecz wy zabijacie by wykwintniej zastawić stół.
Łatwiej jest miasto w powietrzu wybudować niż założyć państwo bez religii.
Kto uciechom Wenery zbyt trwożnie się broni, grzeszy równie jak drugi, co ją nadto goni.
Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora.
Jeśli przeciwnik popadł w gniew, mądry pozwala sporowi wygasnąć.
Czy naprawdę pytasz jaki powód skłaniał Pitagorasa do niejedzenia mięsa? Zastanawiam się raczej przez jaki przypadek oraz w jakim stanie świadomości musiał być pierwszy człowiek, który swoimi ustami posmakował rozlanej krwi i wbił swoje zęby w mięso nieżywego stworzenia, zastawił stoły martwymi, cuchnącymi ciałami i miał czelność nazwać jedzeniem i pożywieniem części, które jeszcze chwilę wcześniej krzyczały i płakały, poruszały się i żyły. Jak oczy mogły znieść widok rzezi, gdy podrzynane były gardła i zdzierana skóra, a kończyny odrywano od kończyn. Jak jego nos wytrzymać mógł ten zapach? Jak to się stało, że nieczystości nie odebrały mu smaku, gdy ten miał kontakt z ranami, wysysając ich soki oraz serum ze śmiertelnych ran? I z pewnością nie są to lwy czy wilki, które zjadamy w odruchu samoobrony – wręcz przeciwnie – ignorujemy to i zarzynamy niewinne, oswojone istoty, które nie posiadają żądeł ani kłów, którymi mogłyby nas zranić. Z powodu kawałka mięsa pozbawiamy ich słońca, światła, całej życiowej ewolucji, do której mają prawo poprzez narodziny oraz życie.