Zobacz listę aktorów, aktorek
To zawód przynoszący tyle niespodzianek… Jak wszyscy aktorzy najbardziej cenię uznanie publiczności.
To wszystko stało się bardzo nagle i bardzo przypadkowo (…) Wracając z uniwersytetu wstąpiłam z koleżanką do baru mlecznego, do którego nigdy wcześniej nie chodziłam. Posilał się tam akurat fotoreporter ,,Dookoła świata”, Barącz, który przyjechał do naszego miasta, by zrobić zdjęcia jakiejś dziewczyny w związku z konkursem "Gwiazda tygodnia". No i stało się. Sfotografował mnie.
W życiu wygrywają ci, którzy potrafią zachować dystans do siebie. Nie traktują siebie zbyt poważanie.
Żaden aktor nie godzi się chętnie na ograniczenie swego emploi. Mnie takie ograniczenie spotkało już w początkach pracy zawodowej. Po moich pierwszych filmach uznano, że powinnam grać wyłącznie postacie dziewcząt pięknych, prostych, o łagodnym sercu: a więc typ ról, który określa się mianem „pierwsza naiwna”. Tak zaszufladkowany aktor zaczyna przeważnie wzdychać do ról „czarnych charakterów”. Postać „naiwnej” jest przecież z reguły uproszczona, a przez to pusta i nieprawdziwa. Z biegiem czasu udało mi się odejść od tego niefortunnego wzorca. Wcale nie marzę o prostocie i łagodności. (…) Ale nasz film jest zdominowany przez panów. Panowie walczą, cierpią, przeżywają problemy; panie pełnią w świecie rolę pomocniczą, są po to, by wysłuchać, pocieszyć, wesprzeć. Ich kobiece sprawy traktowane są pobłażliwie, jeśli nie zgryźliwie. (…) Moje role (młodych, zbuntowanych dziewcząt w Beacie i Ich dniu powszednim) to są pozycje wyjątkowe, zresztą niezupełnie typowe, chodziło o problemy młodzieżowe. Ale obydwie role, a także Zosię z radzieckiego filmu Bogina, wspominam bardzo ciepło. Te trzy filmy można by zresztą potraktować jako opowieść o jednej bohaterce.
Pierwsza rzecz podstawowa, dać ludziom trochę radochy, niech się pośmieją ze mnie.
Czasem mała łza na rzęsie, często światem trzęsie.
Młodość przehulałem, a resztę życia zostawiłem sobie na czarną godzinę. Proste.
(...) ale to już w życiu zwykle tak bywa, że jak ktoś głupi ma chleb, to jeszcze szuka bułki.
Ja nigdy w życiu nie usiłowałem być kimś. Swojego życia nie planowałem, po prostu toczy się, samo.
Ciągle stoję pod ścianą, mam kuloodporną kamizelkę na sobie, albo skórę z niedźwiedzia. Kulawy, garbaty, jestem, po prostu jestem. Wystarczy, że się podobam kobietom.
W którą stronę, ch*ju, kręcisz?
Świat bez błaznów byłby nudny.
Tyle w tym prawdy, co w stwierdzeniu, że zostałem abstynentem. Pies na baby był. Chłopa by za nic nie dotknął.
Dobry bimber wystarczy.
Robota nie zając, nie ucieknie. Roboty nigdy się nie przerobi, tak samo jak kobiety nigdy się nie przekocha.
Ludzie są dla mnie życzliwi, i lubią mnie, a co ja robię takiego? Nie dość, że siedzę, przeklinam, to mnie ludzie za to lubią, no i taki jestem.
Życie jest piękne, ale niestety, trzeba umieć z tego korzystać.
Tyle dróg budują, tylko, ku*wa, nie ma dokąd iść!
Marzenie to jest jedna rzecz, złudzenie...nie ma marzeń. Ktoś kto marzy, ja jestem realistą, to się łudzi.