E = mc2

E = mc2
Jeśli przyjąć, że ten wóz zwany Polską ugrzązł w błocie, to Cimoszewicz chce go cofnąć. Ja – przepchnąć do przodu, a Lech Kaczyński – dokładnie zbadać, czy winny jest woźnica, konie czy może pękło koło.
Wyleczymy polską władzę, polskich polityków, bo to jest źródło marności polskiego życia publicznego. Nie pozwolimy innym politykom nałożyć kagańca na obywateli. Nałożymy kaganiec władzy. Zbudujemy państwo, gdzie polityk, sędzia, policjant będą tak samo ciężko pracowali jak tak zwani zwykli obywatele. Władza musi znaczyć wyłącznie obowiązki i nigdy więcej przywilejów.
Myślenie o zielonej energii płynie mi już w żyłach.
Wszystko jest prawdą, która manifestuje się na poziomie przestrzeni jako informacja, na poziomie energii jako radość, a na poziomie fizycznym jako aktywne współczucie. Ta jedność przestrzeni i świadomości gra sama ze sobą, zna sama siebie, nie istnieją w niej podziały i zawsze jest doskonała.
Na pewno przeprowadzka tutaj do stanów, bardzo mnie zmotywowała, motywuje mnie dalej do ciężkich treningów, na pewno zmiana otoczenia, moi nowi trenerzy dają mi dużą motywację i wspierają mnie w każdym treningu, na pewno mój synek też mnie dużo daje energii takiej. I najważniejsze chyba wiek już dorosłem jestem w takim wieku że psychicznie i fizycznie dorosłem do takich wyzwań do takich wielkich walk jaka mi się szykuje.
Zbliżały się wytęsknione wakacje. Nauczyciel, zawsze surowy, stał się jeszcze surowszy i bardziej wymagający niż zwykle. Chciał, aby szkoła dobrze wypadła w wielkim dniu egzaminów. Kij i rózga rzadko teraz próżnowały, zwłaszcza w młodszych klasach. Omijały tylko dryblasów pod wąsem i nastoletnie pannice. Pan Dobbins tłukł dziatwę z rozmachem, bo chociaż ukrywał pod peruką czaszkę łysą jak kolano, był jednak mężczyzną w sile wieku i energii mu nie brakowało.
Nie ma zła w atomie, jest tylko w duszy ludzkiej.
Bóg nie tylko gra w kości, ale czasem rzuca jest tam gdzie ich nie widać.
Anonimowe bluzgi w ogóle mijają się dla mnie z celem i tworzą mnóstwo negatywnej energii. Gdybym to czytał i co więcej, wziął to na poważnie, pomyślałbym „kurwa, dla kogo ja gram” i przez to umknęło mi by wielu fajnych i wartościowych ludzi.
Dobrze by było, gdybyśmy choć część energii, którą poświęcamy na nieustanne szykowanie się do narodowych zrywów i wielkich kampanii, poświęcili na codzienne, mozolne budowanie fundamentu dobra w mikroskali, w najbliższym otoczeniu.