To nie ja mam się podlizywać wyborcom, to oni muszą mieć na mnie ochotę.
Tak, jestem zwolennikiem ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci; z tym, że naturalną dla mordercy jest śmierć na szubienicy.
Proszę jednak pamiętać, że ja w 1991 roku w Sejmie nie domagałem się likwidacji SSE. Ja domagałem się utworzenia jednej SSE – obejmującej CAŁY obszar Polski!
Mam normalne, zdrowe poglądy, a wy jesteście jacyś chorzy.
Mam liczne wady, na przykład taką, że jestem znacznie lepszym szachistą niż warcabistą – jak jest prosty problem, ale bardzo dużo zmiennych – to jestem o wiele gorszy niż w głębokich problemach. To jest moja wada. Ale mam też zalety – na przykład – jestem zarozumiały.
Jestem również za legalizacją picia kawy bez cukru (znacznie ohydniejsza w smaku, niż marihuana!) – ale sam takowej nie piję. U mnie punkt widzenia nie zależy od punktu siedzenia.
Jak widzę tolerancyjnego socjalistę z ludzką twarzą – to mam ochotę wymierzyć solidnego kopa w środek tej twarzy.
Ja jestem liberałem – i uważam, że kobieta, która chce pracować poza domem, powinna mieć takie prawo. Sprzeciwiam się tylko sztucznemu subwencjonowaniu tej pracy, poprzez np. podatek progresywny i subwencje do komunikacji zbiorowej oraz nieustanną propagandę, utrzymującą, że kobieta „powinna pracować” (jakby zajmowanie się domem nie było pracą!).
Ja jakoś nie miałem edukacji seksualnej, a mam szóstkę dzieci.
Generalnie rzecz biorąc, ja jestem w jednej dziedzinie za równouprawnieniem, a mianowicie: żeby w małżeństwie było 50% mężczyzn i 50% kobiet.
Dopiero w dziewiątym roku życia przejrzałem na oczy i przestałem być socjalistą. Przeczytałem w „Trybunie Ludu”, że Tito zdewaluował dinara. W wyniku tego zachodni kapitaliści będą kupowali dziesięć razy taniej towary jugosłowiańskie, a Jugosłowianie będą musieli płacić dziesięciokrotnie więcej za towary zachodnie. Pomyślałem małym łebkiem, że to jest niemożliwe, by jakikolwiek rząd to zrobił swojemu krajowi. Poszedłem do babci reakcjonistki, która mi powiedziała, co sądzi o Tito, o Stalinie i w ogóle o komunistach. Od tego momentu mój światopogląd się odwrócił. Wcześniej miałem w pokoju wielkie portrety Stalina i Mao. Piękny był ten Stalin [śmiech].
Do 9 roku życia byłem socjalistą. Podobno każdy za młodu powinien nim być, potem mądrzeje.
Dla wyjaśnienia moim wyborcom: ja też pijam – ale wyłącznie wino, a na deser miody i (czasem) likier; by nie było, że jestem abstynentem – bo wtedy nie miałbym w wyborach żadnych szans...
Chciałbym odebrać prawo wyborcze wielu osobom, nie tylko kobietom.
Chcę zlikwidować służbę zdrowia, Ministerstwo Edukacji. Także obowiązkową służbę wojskową, bo ludzie idą do wojska, kiedy chcą. Ludzi, którzy nie chcą być piekarzami, nie bierze się do piekarni.
Ależ ja jestem za wejściem do strefy wolnego handlu! Tylko że Unia Europejska nie jest taką strefą, a strefą szalejącej biurokracji, która steruje każdym hektolitrem wina i każdą toną wołowiny.