Podczas bitwy najbardziej zagrożeni są ci, którzy uciekają (...) Pierzchający wróg jest dla żołnierza jak ranne zwierzę. Wzmaga w nim żądzę krwi.
Wystarczająco trudno jest zadowolić jednego króla. Zadowolić dwóch jest niemal niemożliwe.
Potwory są istotami mitologicznymi, podobnie jak upiory, wilkołaki i kompetentni urzędnicy.
Jeden głos może kłamać, ale w wielu zawsze można odnaleźć prawdę.
Jeśli lód może parzyć to miłość i nienawiść mogą zawrzeć małżeństwo. Góry czy bagna, co za różnica. Ziemia jest tylko jedna.
Rany na nogach goją się z czasem, lecz zdrada ropieje i zatruwa duszę.
Nic nie powstrzymuje niepożądanych pytań skuteczniej niż strumień nabożnych frazesów.
Doświadczenie nauczyło Jona Conningtona, że ludzie walczą o rzeczy, które uważają za swoją własność, nawet jeśli zdobyli je drogą kradzieży.
Sadgekins może się wyruchać w dupę gorącym pogrzebaczem.
Nadal nie była w stanie na niego spojrzeć. Gdyby to zrobiła, mogłaby go znowu spoliczkować. Albo się rozpłakać. Albo go pocałować. Nie wiedząc, co jest słuszne, co jest błędem, a co szaleństwem.
Tyrion Lannister nie byłby bardziej zdziwiony, gdyby do komnaty wpadł Aegon Zdobywca na smoku, żonglując cytrynowymi ciastkami.
Bo od złotych dłoni zawsze chłodem wionie, a dotyk kobiety jest ciepły
Wolę kapłanów, którzy są grubi, skorumpowani i cyniczni. Takich, którzy lubią siedzieć na miękkich, atłasowych poduszkach, zajadać słodycze i chędożyć małych chłopców. To ci, którzy wierzą w swojego boga, powodują kłopoty.
Nasz serowy lord jest wielki jak słoń, ale pęcherz ma mały jak orzeszek.
[.......]
Czy jesteś teraz w jakimś piekle, ojcze? Miłym zimnym piekle, z którego będziesz mógł się przyglądać, jak zwracam Żelazny Tron córce Obłąkanego Aerysa? str 105.
Wszystkie kobiety w głębi serca są nierządnicami, skłonnymi używać swych wdzięków i swej urody, by narzucać mężczyznom własną wolę.
- Zimnoręki?
- To nie jest jego prawdziwe imię - wyjaśniła Goździk, kołysząc się w przód i w tył. - Nazwaliśmy go tak z Samem. Ręce miał zimne jak lód, ale uratował nas przed umarłymi, on i jego kruki, a potem przywiózł nas tu na łosiu.
- Na łosiu? - zapytał oszołomiony Bran.
- Na łosiu? - powtórzyła zdumiona Meera.
- Kruki? zdziwił się Jojen.
- Hodor? - rzekł Hodor.
Mówią, że nocne piękności bledną o świcie, a ojciec wyrzeka się rano dzieci spłodzonych nocą po pijanemu.
Mój ojciec czuje słabość do głów wbitych na pal, szczególnie jeśli są to głowy tych, którzy w jakiś sposób go zdenerwowali.
Łaska - pomyślał Theon, gdy Luwin został z tyłu. To cholerna pułapka. Jeśli człowiek okazuje ją zbyt szczodrze, nazwą go słabym, a jeśli za rzadko, uznają go za potwora.