Co pan sądzi o kobietach ze średnich warstw społecznych?
- Ignorują swoich mężów i dość żywo reagują na przerwy w ruchu tramwajowym
Kto ma wyznaczony cel - nie błądzi. Kto nie błądzi - nigdy siebie prawdziwego nie odnajdzie. Już może sprosić przyjaciół i znajomych swoich na stypę po sobie samym.
Albowiem to błądzący - prawdziwym jest poszukującym. Błogosławieni błądzący, błogosławieni na badylach laurowych nie spoczywający, błogosławieni żadnego oparcia w świecie wymysłów nie znajdujący. Ten dzień już się niesie po świecie, gdy prawdziwie znajdywać zaczniecie.
Dystansów nie ma. Dystans fabrykujesz, kiedy chcesz. I tym większy, im więcej chcesz.
(...) ten Bóg, w którego wierzy Ja, jest tylko przedłużeniem Ja, jego autoprojekcją, w którą Ja wierzy, że jest czymś innym niż Ja. Bóg Ja to jest dalej Ja, to jest Ja idealne, Ja doskonałe, Ja boskie. (...) Ale Ja (...) nie widzi, że dwa to jeden. Nie widzi, że Ja i nieJa, czyli on i jego Bóg - to jest to samo (...).
Ale najczęściej umiejscawiasz się gdzieś pośrodku, gdzie najgęściej, gdzie najtłumniej, gdzie najbezpieczniej. I jesteś wtedy kimś pomiędzy. Pomiędzy naj- i naj-. Pomiędzy najlepszym i najgorszym, najwyższym i najniższym, najpierwszym i najostatnim.
Przed wszystkimi podróżami: w Bieszczady, na Jukatan, do Patagonii, dookoła świata, na biegun północny, południowy, na Księżyc, na Marsa, na Wenus, dokądkolwiek, przed wszystkimi tymi podróżami – jest jedna prawdziwa podróż i absolutna: w głąb siebie.
Czy można nazywać życiem coś, co jest jednym nieustannym lękiem na wszelkie możliwe sposoby zagłuszanym, nic tylko zagłuszanym, ogłuszanym, odsuwanym na jakiś czas z przejścia, przesuwanym z kąta w kąt jak absurdalny mebel, ale ciągle we wnętrzu izby walającym się, nigdy raz na zawsze na śmietnik nie wywalonym?
Jest rzeka. Piękna, nieporównywalna, niepowtarzalna, zawsze nowa a nieprzemijająca. Rzeka życia. Rzeka-życie. Na rzece jest most. Arcydziwaczny. Most, który nie wie, skąd wziął się, nie wie też, po co wziął się, nie wie, czym jest, nie wie nad czym, nie wie nic, a wszystko wydaje mu się. Nie widzi ani nawet nie domyśla się płynącej pod nim rzeki życia. Wydaje mu się, że on jest rzeką życia. Ty jesteś tym mostem.
Ja świata nie zmienię - powiedział Michał Kątny - ale i on mnie nie zmieni.
Do prawości człowieka prawego należy to, że kiedy jest mu bardzo ciężko, uchodzi jak ranne zwierzę na ubocze i tam w cichości i samotności liże rany, i kiedy jako tako wyliże się, wtedy dopiero pokazuje się ludziom i światu na oczy. Nie wcześniej.
- Co znaczy chcieć?
- Chcieć, że się tak wyrazi się, to najgorsza rzecz, jaką można chcieć. Chcieć, znaczy zawsze coś chcieć. Niekiedy prawie nic, ale to jest zawsze coś. Chcieć, znaczy zawsze coś chcieć mieć. Łaknąć. Pożądać. Żeby posiadać. Żeby być posiadaczem: ludzi, przedmiotów, ruchomości, nieruchomości, pieniędzy, talentu, sławy, podziwu od ludzi, podziwu do ludzi, pamięci, zapomnienia, wiedzy, myśli, uczuć, pragnień, nadziei, wierzeń, wrażeń, wyobrażeń i co tam jeszcze zostało w spisie inwentarza, który jest listą bez końca. Posiadając nakładasz sobie pęta, zakuwasz się w dyby, niewolisz się, stajesz się niewolnikiem tego, co posiadasz. Z posiadania nieuchronnie wynika lęk przed utratą tego, co posiada się. Wynika z tego, że to co posiadasz, to przede wszystkim lęk. Lęk to chaos, to ślepota, to ból, to nieszczęście. Chcieć zatem, znaczy zawsze w efekcie chcieć nieszczęścia.
Powstanie świata jest rozwarciem powiek oczu niczyich. Od tego pierwszego powstania świata zaczyna się wiecznie od nowa powstawanie wiecznie od nowa nowego świata. Wiecznie od nowa powstawanie wiecznie od nowa nowego świata jest mruganiem powiek oczu niczyich, nieznużenie cudownie i niewymownie cudownie tym wszystkim zadziwionych.
Pozostaje wszystko. Całe bezgraniczne szczęście. pozostaje życ. Po prostu i cudownie: życ. Nie: chciec życ, lecz: życ. Jeżeli ktoś chce życ, to znaczy, że chce życ, a to znaczy, że nie żyje. On nie żyje. On chce życ. Kto chce życ, boi się własnego cienia. Boi się wszystkiego. Życie w lęku nie jest życiem. Prawdziwe życie i lęk nie chodzą pod ręką jedną drogą pod tym samym niebem, gwiżdżąc tę samą piosenkę. Życ to po prostu życ, ani chcąc, ani nie chcąc. Prawdziwie życ to życ i nawet nie nazywac tego życiem. Bo po co? Czy życie potrzebuje siebie nazywac życiem? I czy życie chce życ? Życie ani chce życ, ani nie chce. Życie żyje.
Pragnienie i pragnienie. Cóż za więzienie! To cały twój świat. Uświadom to sobie wreszcie.
- Czym jest wolność?
- Wolnością od wyboru. Wolnością od myślenia.
Wolność jest rozumieniem. Kto rozumie, jest wolny.
- A ten, kto nie rozumie?
- Kto nie rozumie, musi myśleć. Jest katorżnikiem myślenia.
- Czy to ma znaczyć, że rozumienie jest bezmyślnością?
- Rozumienie jest wyzwoleniem od tego, o czym się nie
myśli, bo się to rozumie.
Bezmyślność zaś nie ma czegoś takiego. Są ludzie mniej
myślący i ludzie bardziej myślący,
ale bezmyślnych nie ma. Każdy śmiertelnik jest chorobą
myślenia zarażony.
Jest więzienie. W celi jest więzień, na wieży strażniczej jest strażnik. Ci dwaj są jedną osobą. Więzień jest jednocześnie swoim własnym strażnikiem, strażnik jest jednocześnie swoim własnym więźniem. Ale ci dwaj, więzień i strażnik, nie widzą, że każdy z nich jest jednocześnie jednym i drugim. Nie widzą tego, że są jedną osobą, bo są rozdzieleni, a są rozdzieleni, bo nie widzą, że są jedną osobą. Sytuacja iście arcywięzienna, bezwyjściowa. Bo kiedy nawet od czasu do czasu zdarza się więźniowi uciec z celi i z gmachu więzienia, to ucieka on ze swoim niewidzialnym strażnikiem na karku i w konsekwencji to, co wydawało mu się być wolnością, okazuje się być jedynie inną formą więzienia. Tak samo strażnik wracający po służbie do domu w miasteczku zabiera pod czapką niewidzialnego więźnia i nocą budzi się spocony i przestraszony, bo śni mu się to, co może śnić się strażnikowi, to mianowicie, że więzień czmychnął z więzienia. I choć mógłby ktoś powiedzieć, że - pomimo wszystko - jeden jest bardziej nieszczęśliwy (więzień), a drugi mniej (strażnik), to nie ma pomiędzy nimi istotnej, jakościowej, prawdziwej różnicy, jako że zarówno jeden, jak i drugi nie są szczęśliwi.
Ty jesteś tym więźniem i tym strażnikiem, celą i wieżą strażniczą, całym gmachem więzienia i całą tak zwaną wolnością.
- Więc co mam powiedzieć?
- A czy trzeba zawsze coś powiedzieć? Czy trzeba hałasować? Kiedy się nie ma nic do powiedzenia, co można powiedzieć?
- Czym jest samotność?
- (...) To dom bez ścian, same okna, i wszystkie otwarte na oścież.