Sprzedać pierwszemu lepszemu przybyszowi jadło, spoczynek, światło, ogień, brudną pościel, służącą, pchły, uśmiech – oto zadanie oberżysty; zatrzymywać przechodniów, opróżniać chude sakiewki, ulżyć godziwie nabitym kabzom, z uniżeniem przyjmować pod swój dach rodziny w podróży, oskubać męża, oskubać żonę, oskubać dziecko; wyznaczyć cenę za okno otwarte, za okno zamknięte, za miejsce przy kominku, za fotel, za krzesło, za stołek, za zydel, za puchowe piernaty, za siennik, za wiązkę słomy; wiedzieć w jakim stopniu odbicie zużywa zwierciadło, i pobierać za to opłatę i – do stu tysięcy diabłów! - kazać podróżnemu płacić za wszystko, nawet za muchy, które jego pies zjada!
Nie jest dziś łatwo sprzedać polski czy słowacki film na Zachód. Dystrybucja kinowa jest bardzo trudna. Żeby to się opłaciło trzeba zainwestować sporo pieniędzy, a tu rodzi się problem.
Przed walką z Arreolą dawałem temu pierwszemu znacznie większe szanse, bo w walce ze mną pokazał, że jest bardzo twardym, dobrym pięściarzem. Ale Adamek walczył z nim bardzo dobrze, oglądałem tą walkę i zasłużenie wygrał pokazując dużą klasę. To była dla mnie niespodzianka, bo naprawdę nie wierzyłem, że wygra przeciwko Arreoli.
We współczesnym świecie biznesu, bycie kreatywnym, oryginalnym myślicielem jest niepotrzebne dopóki nie możesz tego sprzedać.
Długo wahałem się czy sprzedać Amerykanom opcję na „Solaris”, ale w pewnym momencie pomyślałem sobie: „Jesteś już stary, nie bądź zawsze taki na nie”. Teraz klamka zapadła i nie mam już nic do komentowania, a jednak wyobrażenie sobie armii ludzi, którzy znęcają się nad moim tekstem nie przyprawia mnie o kolorowy zawrót głowy.
I są już pierwsze konsekwencje tego, że u nas jest inaczej. Praw telewizyjnych nie można sprzedać, ceny są niższe. Płacimy za to, że pielęgnujemy bydło, pielęgnujemy 150 kibolskich głów w każdym klubie. Płacą za to wszyscy, i to miliony euro. Kiboli zadymy nic nie kosztują. W Anglii wejście na boisko to 5 tys. funtów kary i 10 lat zakazu stadionowego.
Rozważałam udział w Tańcu z gwiazdami. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę być jednocześnie wojownikiem i panią cekinek. Dużo czystszy układ jest w reklamie – trzeba tylko sprzedać się na odpowiednich warunkach. Ale na razie mnie to nie dotyczy. Nie jestem jeszcze dość sławna. A jak już będę, to się sprzedam za dużo pieniędzy i wyjadę do Nowej Zelandii, gdzie przez rok będę pracować nad nowym projektem. Polifonicznym.
Co złego zrobił z nami Kościół? Jak rozwalił ten naród? Jak długo nie można było tłumaczyć biblii? A po co tłumaczyć jak ludzie zaczną rozumieć? Lepiej mówić po łacinie - dlaczego ludzie mają wiedzieć, że wcześniej nie było piekła, tylko je wymyślono, żeby sprzedać odpusty? Po co to jest wszystko? Kościół utrzymuje głupotę w tym kraju. Niestety...
W Ameryce trwa dziś niezwykle istotna debata na temat powszechnej opieki medycznej. Jest tak istotna, bo godzi w samo serce ideologii wolnego wyboru. Wolność wyboru jest oczywiście czymś bardzo cennym, ale funkcjonuje dobrze jedynie wówczas, gdy podlega pewnym ograniczeniom. Dziś, w dobie społeczeństwa ryzyka, ideologia wolnego wyboru usiłuje nam kłamliwie sprzedać niepewność – choćby tę wynikającą z demontażu państwa opiekuńczego – jako obietnicę nowych wolności. Fakt, że jesteśmy zmuszeni zmieniać pracę raz do roku, zatrudniać się na podstawie krótkoterminowych kontraktów, przedstawia się jako szansę na uwolnienie od ograniczeń stałego zatrudnienia, możliwość zdefiniowania się od nowa, sposobność do odkrycia potencjału naszej osobowości. A jeśli ktoś zaczyna mówić o niepokojach związanych z tą sytuacją, natychmiast słyszy, że po prostu nie dojrzał do życia w dzisiejszym świecie z jego nowymi swobodami.
Magnus jest geniuszem, niesamowitym szachistą! A przy okazji naprawdę świetnie potrafi sprzedać się mediach. Pokazać na przykład, że bardzo dobrze umie...grać w piłkę nożną. Magnus już właściwie osiągnął u siebie status celebryty. To nie jest przypadek, że w Norwegii potrafił przebić popularnością Bjoergen.