Mogliby przysłać do nas Oliviera Stone’a na placówkę.
W Powstaniu Warszawskim zginęło, w zależności od szacunków, od 1570 do, maksymalnie, 2000 żołnierzy niemieckich.(...) I w zależności od szacunków zginęło w nim od 130 000 do 180 000 powstańców i cywilnych Warszawiaków. W najbardziej nieprzychylnym dla Powstania wyliczeniu, na jednego zabitego niemieckiego żołnierza przypada stu Polaków. Gdyby utrzymać taką proporcję strat nieco dłużej, Niemcy mogliby zdziesiątkować naród średniej wielkości płacąc za to jedną swoją dywizją. Nazywanie tego „walką” jest kłamstwem. Kontynuowanie tej „walki” przez 63 dni jest zbrodnią. I słusznie Jarosław Marek Rymkiewicz rozpoczął swoją literacką akcję na rzecz oficjalnego przemianowania Powstania Warszawskiego po prostu na „masakrę”.
Prawo tak szybko się rozpędza, że zaczyna erodować nasze wolności obywatelskie w sposób, jaki mogliby to robić fundamentaliści. Jednak istnieje bardzo realne zagrożenie dla innej wolności: naszego życia, które mogłoby być odebrane aktem terroryzmu. Myślę, że wywiad w okresie po Iraku nadszarpnął swoją wiarygodność, i w pewnym stopniu im współczuję, starają się chronić nasze prawo do życia.
Gdy spotyka się dwójka ludzi która ma dwa pomysły i się nimi wymienia to każdy odchodzi z dwoma pomysłami. Gdy ta sama dwójka ustawia się w kierunku jednej bramki i zaczyna grać drużynowo, za przeciwnika może sobie obrać o wiele większego smoka niż mogliby pokonać w pojedynkę.
Mam wrażenie, że od pewnego czasu Czarzasty jest produktem PiS-u. Ta partia go fascynuje. W Sejmie się głosuje tak długo, aż wynik głosowania spełni oczekiwania Kaczyńskiego. Czarzasty poszedł dalej, w jego partii jeszcze przed głosowaniem wyklucza się tych, którzy mogliby zachować się inaczej niż tego, co oczekuje Czarzasty. Można powiedzieć, że uczeń prześcignął mistrza.
Gdyby w innym kraju miałby być robiony taki finał, to niektórzy mogliby powiedzieć, że jest za zimno na trzymanie w ręce puszki.
Sztuka jest przeciwko wszelkiej władzy. Sztuka pretenduje do władzy, bo sztuka mogłaby sprawować władzę. Jedynie ona. […] jedynie artyści mogliby sprawować władzę państwową, ponieważ są bezinteresowni. Jeżeli mają interes, to jest to interes czysto formalny, który prowadzi do pewnego ładu w danym kierunku, ale nie zmusza w sensie moralnym.
Dla nas Powstanie było oczywiste – my albo oni. Wóz albo przewóz. Czy Pan sobie wyobraża, że Niemcy mogliby ścierpieć na bezpośrednim zapleczu frontu Warszawę najeżoną ukrytą bronią i dyszącą chęcią odwetu? Takie bajki można opowiadać dzieciom.