Jedynym sposobem na wykonanie wielkiego dzieła, jest kochanie tego co się robi.
[Na rynku pracy] pracownicy są słabi. Nie mają siły. To jest deregulacja rynku pracy, umowy śmieciowe, słabe związki zawodowe. W związku z tym ludzie akceptują bardzo niskie wynagrodzenia. Do tego dochodzi sprawa gigantycznych wynagrodzeń menadżerów dużych firm. Upieram się przy twierdzeniu, że w Polsce menadżerowie mają najwyższe w Europie świadczenia.
W każdej pracy, która wymaga hierarchii, a my to w tej chwili demolujemy, uważając, że hierarchia jest zabytkiem i jest deprecjonująca, zakłada się, że są lepsi i gorsi. Nie ma sprawiedliwości. Nie ma równie inteligentnych, równie mądrych, równie zdolnych.
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy wykonują pracę i ci, którzy przypisują sobie zasługi. Staraj się być w pierwszej grupie; tam jest mniejsza konkurencja.
Będą ci opowiadać mnóstwo historii o konieczności pracy, o radości, jaką daje praca, o godności związanej z pracą. Nie wierz im, nigdy. Chodzi o kolejne kłamstwo wymyślone dla wygody tego, kto zorganizował nasz świat. Praca jest szantażem i pozostaje nim, nawet jeśli ją lubisz. Pracujesz zawsze dla kogoś, nigdy dla samego siebie. Pracujesz zawsze z mozołem, nigdy z radością. I nigdy wtedy, kiedy masz ochotę.
O pracy, pracy! Tyś moją namiętnością i radością, dzięki tobie zdławię wszelką boleść.
Chodzi o to, aby człowiek z ochotą robił to, co robić musi, by tego, co robić musi, nie robił tylko dlatego, że musi, by to, co robić musi, robił z pełnym upodobaniem i oddaniem.
Przyjaciele na ogół pomagają żyć i przeszkadzają pracować.
Praca powinna być aktem miłości. A nie czymś w rodzaju małżeństwa z rozsądku.
Praca jako proces, poprzez który człowiek i ludzkość „czyni sobie ziemię poddaną”, tylko wówczas odpowiada temu podstawowemu pojęciu z Biblii, gdy równocześnie w tym całym procesie człowiek ujawnia siebie jako tego, który „panuje”. Owo panowanie odnosi się do wymiaru podmiotowego poniekąd bardziej niż do przedmiotowego: wymiar ten warunkuje samą etyczną istotę pracy. Nie ulega bowiem wątpliwości, że praca ludzka ma swoją wartość etyczną, która wprost i bezpośrednio pozostaje związana z faktem, iż ten, kto ją spełnia, jest osobą, jest świadomym i wolnym, czyli stanowiącym o sobie podmiotem.
Pamiętaj, że kto nie umie się bawić, nie umie też pracować.
Ludzie pracujący razem jako jedna grupa potrafią dokonać rzeczy, których osiągnięcie nie śniło się nikomu z osobna.
Nic dziwnego, że (...) wielcy businessmeni są takimi entuzjastami pracy. Praca daje im krzepiące złudzenie, że istnieją, a nawet, że są potrzebni. Gdyby przestali pracować, uświadomiliby sobie, że większość z nich w ogóle nie istnieje. Że są po prostu dziurami w powietrzu, niczym więcej. Dziurami, w których jest trochę niemiłej woni. Przypuszczam, że większość smilesowskich dusz musi mieć przykry zapach. Nic dziwnego, że nie mają odwagi przestać pracować. Mogliby zobaczyć, czym są w rzeczywistości, a raczej czym nie są. Nie mają odwagi narazić się na takie ryzyko.
Praca nie hańbi.
Nie praca jest hańbą, ale próżnowanie.
Chociaż praca, jaką wykonujemy, nie jest zbyt ważna, ważne jest, żebyśmy wykonywali jej jak najwięcej.
Praca rozumna i wytrwała, która nie myśli o zbieraniu owoców w tydzień po posiewie, przebija góry, nad przepaściami przerzuca mosty.