Przed godziną większość sejmowa (zjednoczona koalicja kowidowo-wojenna ;-) wykluczyła mnie ze składu Komisji Obrony Narodowej - akt bezprecedensowy w swej mściwej małostkowości. Mojej determinacji w upominaniu się o dobro i honor służby w Wojsku Polskim przecież nic nie zmieni.
(…) w historii pojawiają się bohaterowie, którzy są, nazwijmy to: sporni. My mamy na przykład Chopina, którego Francuzi uważają za swego. Podobnie Curie-Skłodowska, także jest uważana za rodowitą Francuzkę, a Kopernik jest traktowany przez Niemców jak swój. I wreszcie Janosik, choć to może nie jest zbyt intelektualny przykład, ale ta postać jest jak najbardziej historyczna. Mówiąc, że był Słowakiem odnieślibyśmy to do dzisiejszych granic. Natomiast w tamtym okresie był obywatelem górnych Karpat czyli poddanym cesarza austriackiego. Szczerze mówiąc dla samego Janosika nie miało to żadnego znaczenia jak go w końcu nazwą, ale jeśli mówił w jakimś języku, to z pewnością był to rodzaj języka słowackiego.
Z pewnością matematyka jest taką nieskończoną strukturą, której nigdy nie będziemy w stanie ogarnąć w pełni. To nie ulega wątpliwości.
Skok z szóstego piętra jest z całą pewnością bardziej szkodliwy niż zażywanie heroiny, aczkolwiek nie zakazujemy budowy szóstych pięter.
Jestem tu dziś, by domagać się sprawiedliwości dla mojego ludu i pomocy obiecanej mi osiem miesięcy temu, kiedy pięćdziesiąt narodów stwierdziło, że została dokonana agresja. Nikt inny nie może skierować apelu narodu etiopskiego do pięćdziesięciu państw (…) Może ustalam precedens będąc pierwszą głową państwa zwracającą się do Ligi, ale z pewnością bezprecedensowe jest, że naród, ofiara niegodziwej wojny, znajduje się w niebezpieczeństwie pozostawienia na łasce agresora (…). Twierdzę, że problem przedstawiony dzisiaj w Lidze ma znacznie szerszy zasięg niż tylko zniesienie sankcji. Nie dotyczy on tylko agresji Włoch. Ma on charakter zbiorowy. Dotyczy on samego istnienia Ligi Narodów (…). Chodzi tu o moralność międzynarodową (…). Przedstawiciele świata, przyjechałem do Genewy, by wyjaśnić wam najboleśniejszy obowiązek głowy państwa. Jaką odpowiedź mam zanieść memu ludowi? (…). My dziś. Wy jutro.
[Polski system podatkowy] jako całość jest degresywny, tzn. dochody po opodatkowaniu są bardziej zróżnicowane niż przed opodatkowaniem. Krótko mówiąc, system podatkowy jest tak zbudowany, że ci, co mają dużo, po opodatkowaniu mają jeszcze więcej. Najlepszymi podatnikami w Polsce są z całą pewnością emeryci. Pracownicy są w drugiej kolejności, w trzeciej jest biznes. Mały biznes można zrozumieć, mamy coś za coś: on się wiąże z małą wydajnością pracy i dlatego stosunkowo dużo ludzi zatrudnia. Inna sprawa, jakie ma praktyki przy zatrudnianiu.
Ja tego nie biorę do ręki, Gazety Wyborczej nie biorę nigdy do ręki – musiałbym się myć. Nie wiem, czy bym się wymył. Tak samo nie biorę niektórych innych gazet do ręki, to by mi ubliżało, ja jestem Polakiem! Dawniej Polacy mieli godność, honor! Nie biorę nigdy, jakiegoś „Nie” Urbana (...) „Nie” precz! Panie Jezu wejrzyj i nawróć ich, aby nie kłamali.
Honor to dla mnie jedna z największych wartości. Być może zawdzięczam to mojej cygańskiej krwi. Cyganie, chociaż nigdy nie mieli swojej ziemi, są ludźmi dumnymi. Jeśli przegrywają z lepszym – oddają mu honor. Jeśli ze słabszym – wstydzą się. Duma i pokora zarazem, które odziedziczyłam po rodzicach, mamie Polce i ojcu Cyganie, to mieszanka wybuchowa. Dlatego, choć zazwyczaj jestem rozważna, bywa, że mam „piekło w głowie”.
Wiedza w każdym kraju jest z pewnością podstawą publicznego szczęścia.
Z pewnością pewna część mnie nie jest kompletnie... normalna, być może cały czas. Wszyscy mamy swoje ciemne strony.