- Czy wiesz, co mówię facetom, którzy piszą książki przeciwko wojnie ?
- Nie. Ciekawe, co im mówisz.
- Mówię: Dlaczego nie piszesz książek przeciwko lodowcom ?
Dla niektórych dziewcząt zajść w ciążę jest równie łatwo, jak złapać katar. Była w tym niewątpliwie jakaś analogia. Zarówno katar, jak i dzieci powodowane były przez mikroskopijne żyjątka, które niczego tak nie uwielbiały, jak błonę śluzową.
Była głupia, ale stanowiła nieprawdopodobną zachętę do robienia dzieci. Mężczyzna, który na nią spojrzał, natychmiast odczuwał przemożną chęć naszpikowania jej dziećmi.
Tak długo trwało, zanim uświadomiliśmy sobie, że celem ludzkiego życia - niezależnie od tego, kto nim steruje - jest darzenie miłością tego, kogo akurat ma się pod ręką.
Potrafiłbym wystrugać lepszego człowieka z banana.
W nonsensie siła.
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami. Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia. Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.
Było mu wstyd, czuł się słaby i niewdzięczny, ponieważ matka zadała sobie tyle trudu, żeby mu dać życie i utrzymać go przy życiu, a jemu wcale się to życie nie podobało.
To jest pewnie tajemnica całego mojego życia: za mało determinacji.
Jaką nadzieję na przyszłość może mieć ludzkość w świetle swoich dokonań na przestrzeni ostatniego miliona lat?.
Żadnej.
Dałem mu życie nic niewarte, ale dałem mu również żelazną wolę życia. Była to pospolita kombinacja na planecie o nazwie Ziemia.
Oczywiście, że to wyczerpujące zajęcie: bez przerwy myśleć we wszechświecie, który był pomyślany jako bezmyślny.
Jak to się dzieje, że we wszystkich filmach Niemcy i Japończycy zawsze są tacy mądrzy, a Amerykanie tacy głupi, a jednak to Amerykanie wygrywają wojnę?
Dlaczego milion lat temu tak wielu z nas umyślnie nokautowało swe mózgi alkoholem, pozostaje do dziś intrygującą zagadką. Być może usiłowaliśmy w ten sposób skierować ewolucję na właściwe tory - w kierunku zmniejszenia ludzkich mózgów.
Stojąc na krawędzi widzi się najrozmaitsze rzeczy, których nie można dojrzeć ze środka.
Trudniej jest być nieszczęśliwym, kiedy się je lody.
Jest to coś, czego Ziemianie mogliby się nauczyć, gdyby się rzeczywiście postarali: sztuki kontemplowania dobrych chwil i ignorowania złych.
Ludzie mają tę wadę, że wszyscy chcą budować, a nikt nie chce zająć się utrzymaniem porządku i remontem.
Do rzeczy, których Billy nie mógł zmienić, należała przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Na początku Bóg stworzył Ziemię i oglądał ją z wyżyn swojej kosmicznej samotności.
I rzekła Pan: Ulepmy z gliny żywe stworzenia, aby glina mogła zobaczyć, co uczyniliśmy. I ulepił Bóg wszelkie zwierzęta, jakie żyją na Ziemi, a pośród nich i człowieka. Jedynie glina w postaci człowieka potrafiła mówić. Bóg pochylił się nisko, kiedy glina w postaci człowieka powstała, rozejrzała się dokoła i przemówiła. Człowiek zamrugał i grzecznie spytał: Jaki jest sens tego wszystkiego?
- Czy wszystko musi mieć jakiś sens?- spytał Bóg.
- Oczywiście- odpowiedział człowiek,
- W takim razie pozostawiam tobie znalezienie sensu tego wszystkiego- powiedział Bóg.
I odszedł.