Tłum cechują irracjonalne zachowania. To żywioł groźny i nieobliczalny. Tłum zawsze ma swoich przywódców i inspiratorów.
Teoretycy mają czyste ręce, praktycy – czyste sumienie.
Miłość to taki złoty wytrych, który otwiera wszystkie sejfy.
Zbiorowa odwaga tłumu jest sumą małych indywidualnych lęków.
Wolność polega na tym że ludzie nie boją się śmierci. Ani w ogóle niczego.
Marksizm-leninizm jest, naturalnie, najciekawszą gałęzią wiedzy. Tuż za marksizmem-leninizmem lokuje się ludożerstwo.
Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
Co jest miłego w rozstrzeliwaniu?
Powiew romantyzmu. Jak w wojnie domowej. Zapach ogniska, obecność prochu, szynel przesiąknięty dymem. Poczucie spełnionego obowiązku.
Przemiana ludzi w bestie odbywa się zaskakująco szybko. Pamiętajmy, że tak zwana cywilizacja, to jedynie trwający sześć tysięcy lat epizod w życiu człowieka. Wystarczy lekko poskrobać i spod tej cienkiej naleciałości wyłazi sto milionów lat prawdziwego bestialstwa. Zwierzę drzemie w każdym z nas, choć nie wszyscy mamy tego świadomość. Inna sprawa, że zwierzęcość człowieka nie tylko jest kwestią psychiczną. Czasem czysto praktyczną, gdy na przykład mamy do wyboru: zdechnąć albo pożreć bliźniego. A ściślej: pożreć bliźniego, nim bliźni zeżre nas.
Szczęśliwy jest ten, kto nie boi się wszystkiego stracić. A nie boi się człowiek, który nie ma nic do stracenia.