Owładnęła nim nagła myśl, że oto jest świadkiem końca świata i należy do tych aniołów, które muszą oczyścić świat z brudu i grzechu. Że coś musi się skończyć, żeby mogło zacząć się nowe. Że to jest straszne, ale tak musi być. Że nie ma od tego odwrotu, że ten świat jest skazany na śmierć.
Etykietka antykomunizmu dzisiaj nic nie znaczy. To jest po prostu jakaś fraza, ludzie, którzy szermują takimi hasłami, nie rozumieją korzeni komunizmu, nie znają historii, nie są w stanie wyobrazić sobie motywacji tych, którzy po wojnie przystąpili do tego zbrodniczego systemu, będąc jego heroldami, jak Jacek Kuroń chociażby. Cały spór ideologiczny jest zupełnie pozbawiony kontekstu, jest czysto politycznie utylitarny i zamiast próby zrozumienia historii, szermuje moralistycznymi banałami. Z powodu tego zakłamywania pojęć, pomieszania przyczyn i skutków, nie jesteśmy w stanie komunizmu uczciwie opowiedzieć. I dlatego też jego zbrodnie są nieopisane do końca.
Tak, to prawda. Cywilizacja europejska jest cywilizacją uniwersalistyczną. Ale dopóki Europa utrzymywała w świecie swój prymat, dopóty można było mówić o nieprzerwanej historycznie ciągłości świetnego rozdziału, który rozpoczął się Chrześcijaństwem w oparciu o Grecję i Rzym. Otóż wydaje mi się, że rozdział ten dobiegł końca.
Miałem to dziwne uczucie uniesienia i nie mogłem do końca zrozumieć, dlaczego tak się czułem.
W moim przekonaniu prawa fizyki działają uniwersalnie w obszarze świata materialnego, ale nie obejmują do końca zjawisk związanych ze świadomością i samoświadomością. Znam relacje, chociażby mojej babci, a mojej babci wierzę absolutnie, które wskazują na możliwość istnienia takich zjawisk.
Na tym 50. piętrze urządzałem różnego rodzaju patologiczne eventy, typu spotkania historyczne, bo mieliśmy tam książki, mieliśmy tam kulturę i sztukę. Dla wielu mieszkańców Złotej są to patologiczne eventy. Byłem świadkiem sytuacji, w której mój znajomy w tatuażach i w czapeczce wchodził do mnie na event, i jeden z zarządzających wspólnotą powiedział, że jakąś patologię sprowadzam na Złotą. A to był jeden z najwybitniejszych, polskich fizyków.
Szekspir wymaga grania wszystkimi zmysłami kontrolowanymi przez myśl, tzn. trzeba użyć nie tylko wątroby, serca, ale także i głowy.
W sitcomach nie grałem, nie łapałem popularności za wszelką cenę. Przyjąłem rolę w serialu, nie ukrywam tego, żeby nie myśleli, że umarłem. Od pewnego czasu, im dalej odchodzę od ról amantów i od seriali, tym częściej spotyka mnie zarzut, że jak to możliwe, żeby taki konfekcyjny aktor zajmował się takimi sprawami jak kierowanie Teatrem Narodowym.
Wiadomo, że bogactwo na świecie rozkłada się nierównomiernie i nigdy równo się rozkładać nie będzie. Takie są cechy kapitalizmu. Trudno mieć wolny rynek bez wszystkich konsekwencji, jakie ze sobą on niesie. Ograniczanie nierówności jest jednak potrzebne, ale nie nastąpi w wyniku oddziaływania samoistnych mechanizmów rynkowych, tylko dzięki działaniu państwa i odpowiednio przez nie kształtowanego ustawodawstwa, np. w zakresie podatków i wydatków publicznych. Niektórzy twierdzą, że dla wzrostu gospodarczego dobra byłaby gospodarka silnie nierówna, bez interwencji państwa, ale jest oczywiste, że po kilku latach w takim kraju doszłoby do rewolucji i końca demokracji.
Gdyby skarb państwa wypełniał stare butelki banknotami, zagrzebywał je w opuszczonych szybach węglowych na dostępnej głębokości i zasypał te szyby śmieciami, a następnie pozostawił wydostanie tych banknotów – w myśl doskonale wypróbowanych zasad laisses – faire'yzmu – prywatnym przedsiębiorcom (oczywiście po uzyskaniu dzierżawy terenu banknotonośnego), bezrobocie zostałoby przezwyciężone, a w wyniku tego zarówno dochód realny społeczeństwa, jak i jego kapitał rzeczowy osiągnęłyby prawdopodobnie poziom znacznie wyższy aniżeli istniejący obecnie. Rozumniej zapewne byłoby budować domy itp., jeżeli jednak stoją temu na przeszkodzie trudności natury politycznej i praktycznej, lepiej już zakopywać banknoty niż w ogóle nic nie robić.
A co sądzę dzisiaj o ustawie antyaborcyjnej? Przeraża mnie myśl, że można się zdecydować na urodzenie dziecka wyłącznie ze strachu przed karą więzienia.