Boję się natomiast tego, że to, co teraz widzimy, co jest okrutnym zachowaniem i przejawem łamania międzynarodowych praw i Konstytucji, stanowi dopiero preludium do jeszcze straszniejszego okrucieństwa, na które zdecyduje się Europa. [...] Boję się, że zamiast wypychać uchodźców, wywozić, przepłacać dyktatorów, by trzymali ich u siebie, w obozach lub nie – zaczniemy ich po prostu zabijać, by nie przekroczyli naszych granic.
Socjaliści nie tylko zajmują się zdrowym robotnikiem. I owszem, pragną oni także uchronić od nędzy robotnika chorego. Chcą, aby wszędzie był obowiązek należenia do Kas Chorych, gdzie za parę centów tygodniowej opłaty, robotnik dostanie dobrego lekarza, lekarstwo i zapomogę pieniężną przez cały czas choroby. Nadto dążą do tego, aby każdy robotnik, który został kaleką brał utrzymanie aż do śmierci, a choćby nawet nie okaleczał, tylko się postarzał, aby w starości już bez pracy pobierał pensję i nie lękał się nędzy po całym życiu uczciwej pracy. Dziecko powinno też być otoczone opieką całego narodu, mieć za darmo szkołę, i w tej szkole głodu nie cierpieć, aby móc się uczyć z korzyścią dla siebie; kobieta powinna daleko lżej pracować niż mężczyzna i być oszczędzaną, wtedy, kiedy wydaje na świat dzieci.
Nie robi różnicy pomiędzy niewinnym i winnym. Dzieci były niewinne, zwierzęta były niewinne, wielu mężczyzn, wiele kobiet, wielu chłopców, wiele dziewcząt było niewinnych, a przecież wszyscy musieli cierpieć razem z winnymi. Tym, czego żądał obłąkany Ojciec, była krew i nędza; obojętnie, kto ją spowodował.
Jeśli ktoś cierpi tylko, dlatego, żeby cierpieć, jest cierpiętnikiem. Jego cierpienie jest puste.
Ktoś bardzo mądrze powiedział, że dopóki życie nas zadziwia, dopóty mamy szansę przeżyć coś ciekawego, nie zapadając się biernie w fotel.
Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku.
Po prostu zrozumiałam, że się pomyliłam. Wychowałam się w teatralnym domu i było dla mnie oczywiste, że zostanę aktorką. Zdałam więc do szkoły i byłam przekonana, że to jest mój cel w życiu. Nie narzekałam na brak pracy. Czułam jednak, że uprawianie tego zawodu jest bolesne i zupełnie mnie wykańcza. Kiedy zaczęłam robić muzykę, okazało się, że nie muszę tak strasznie cierpieć, żeby wyrazić siebie, a jednocześnie sprawia mi to niewiarygodną radość. Jestem zdania, że najlepsza sztuka bierze się z wygłupu i zabawy. Aktorstwo było dla mnie jak wyrąbywanie w mękach chodnika w kopalni – a muzyka jest wyzwoleniem. Do aktorstwa wrócę, jak tylko dojrzeję do tego, żeby tak nie bolało.
Com dawno tuszył i w głos opowiedał,
Że obelżenia i krzywdy tak znacznej
Cierpieć nie mieli waleczni Grekowie:
Teraz już posły ich u siebie mamy,
Którzy się tego u nas domagają,
Aby Helena była im wydana,
Którą w tych czasiech przeszłych Aleksander,
Będąc w Grecyjej, gość nieprawie wierny,
Uniósł od męża i przez bystre morze
Do trojańskiego miasta przyprowadził.