Bądźmy wdzięczni, że istnieją wariaci. bez nich nie moglibyśmy odnosić sukcesów.
Istnieją dwa scenariusze. Pierwszym jest usunięcie Putina w wyniku klęski Rosji w wojnie i jej kapitulacji. Drugi to eliminacja Putina, czyli odejście Putina z areny politycznej w czasie wojny. Myślę, że naiwnością i lekkomyślnością byłoby mieć nadzieję, że Putina zastąpi człowiek, który jest gotowy zakończyć wojnę z Ukrainą. Myślę, że dużo bardziej prawdopodobne jest to, że Putina zastąpi ktoś, kto uważa, że jest on za mało aktywny lub niewłaściwie prowadzi wojnę.
Kiedy zbliżamy się do prędkości światła, energia takiego ciała zaczyna gwałtownie rosnąć. Gdybyśmy chcieli rozpędzić ciało posiadające masę do prędkości równej prędkości światła, musielibyśmy w to wpakować nieskończoną ilość energii, czym nikt nie dysponuje. [...] Gdybyśmy mieli obiekt poruszający się z prędkością nadświetlną, nie bylibyśmy w stanie go spowolnić do prędkości podświetlnej. Gdyby obiekty nadświetlne istniały – a nie wiemy, czy istnieją – to wiadomo, jak by się zachowywały. Otóż miałyby energię tym większą, im wolniej by się poruszały, więc gdybyśmy chcieli spowolnić je do prędkości mniejszej od prędkości światła, też musielibyśmy włożyć w to nieskończoną energię. Możemy zatem zbliżać się do prędkości światła z obu jej stron, ale nie możemy jej osiągnąć.
Teoria względności, często się ją rozumie, że wszystko jest względne. To jest całkowita nieprawda. Istnieją obiekty, wielkości, których żadna transformacja nie zmieni. To nie jest np. tak, że możemy równie dobrze mówić, że Ziemia obraca się wokół Słońca, jak w teorii względności moglibyśmy powiedzieć, że Słońce obraca się wokół Ziemi. Tak nie jest.
W wierze istnieją dwie warstwy, warstwa duchowa, czyli właśnie sens cierpienia, czy Bóg jest osobowy, kwestia zbawienia, o których nauka nie ma nic do powiedzenia. (...) I jest kwestia, która akurat w chrześcijaństwie jest marginalna, kwestia naszego stosunku, naszych relacji ze światem materialnym. (...) ten fakt, że w chrześcijaństwie świat materialny nie należy do sfery sacrum, tylko należy do sfery profanum, uważam za ważny aspekt w tym, że nauka powstała w świecie zachodnim, a nie powstała w Chinach, i nie powstała w Indiach, gdzie sakralizacja świata idzie daleko dalej, niż w świecie chrześcijańskim. (...) Jeżeli weźmiemy jakikolwiek system, w którym świat materialny należy do sfery sacrum, to robienie doświadczeń, eksperymentów, próba wyjaśniania czegoś, jest bluźnierstwem, dlatego, że my chcemy sprawdzić jak działa Bóg. Podczas gdy nie należy do sfery sacrum, takie doświadczenia niczego nie naruszają.
To jest pytanie dlaczego istnieją prawa fizyki? Opisał to w sposób niezwykle głęboki jak zwykle Einstein w powiedzeniu: "Najbardziej niezrozumiałe jest to, że w ogóle cokolwiek daje się zrozumieć".
Przeczytałem ostatnio ponad 50 nowych sztuk. Po tej lekturze można zapytać, czy istnieją jeszcze hierarchie wartości. Wszystko jest rozchwiane, niejednoznaczne. Berło dzierży dzisiaj dumnie antybohater. Przyzwyczailiśmy się też do stereotypowych podziałów odbiorców teatru – na młodych, starych, inteligentów, robotników. A w życiu spotykamy inteligentnych robotników bez pracy i kompletnych idiotów w elitach władzy. Bohaterem może być hiphopowy król podwórka lub młody człowiek niepewny swych preferencji erotycznych, ale są też niedobitki, które wskażą Kordiana.
Istotą tej operacji była próba sprawdzenia, na ile w Polsce istnieją siły zdolne zaakceptować zamach wymierzony w Prezydenta RP.
Bramy przepastne śmierci dla niektórych ludzi nie istnieją. Świadczą o prawdzie wielkości takiej, że prawa wielkości są inne, niż prawa małości.(...) W imieniu Rządu Rzeczypospolitej polecam Panom odnieść trumnę Juliusza Słowackiego do krypty królewskiej, bo królom był równy.
Wszystko jest prawdą, która manifestuje się na poziomie przestrzeni jako informacja, na poziomie energii jako radość, a na poziomie fizycznym jako aktywne współczucie. Ta jedność przestrzeni i świadomości gra sama ze sobą, zna sama siebie, nie istnieją w niej podziały i zawsze jest doskonała.
Możemy wyobrazić sobie naszą drogę do oświecenia w formie jednej głównej autostrady i wielu zjazdów, które się z nią łączą. Ta szeroka autostrada jest jak pragnienie osiągnięcia oświecenia, życzenie, byśmy byli w stanie pomagać innym. Na tej drodze istnieją małe odgałęzienia - jedno z nich
to radiestezja, a drugie telepatia. Są bardzo interesujące, ale jeśli będziemy się na nich za bardzo koncentrować zjedziemy z drogi.