Właściwa miłość powoduje, że medytujesz.
Właściwa medytacja powoduje, że kochasz.
Mówię - teraz i zawsze - o miłości, której tak naprawdę każdy z nas pragnie, takiej, która zrodzona jest z medytacji, a nie z umysłu.
Medytacja opiera się na zrozumieniu prostych prawd. Na przykład tego, że zamiast walczyć z ciemnością, co jest skazane na porażkę, wystarczy zapalić światło. Podobnie - zamiast walczyć z samym sobą, usiłować udoskonalać siebie, żyć w zgodzie z wyobrażeniami o nas stworzonymi przez innych, zaczynamy po prostu akceptować siebie takimi, jakimi jesteśmy.
Medytacja jest przygodą, największą z przygód, jaką może przeżyć człowiek. Medytacja to bycie, to nierobienie niczego - nie ma działania, nie ma myśli, nie ma emocji. Po prostu jesteś, a już samo to sprawia ci czystą rozkosz. Skąd pochodzi ów zachwyt, jeśli nie robisz nic konkretnego? Pochodzi znikąd lub zewsząd. Stan ten nie ma przyczyny, ponieważ jest czystą radością.
[...] medytacja oznacza obserwowanie umysłu.
[...] celem medytacji jest bycie zwyczajnym. Jeżeli możesz być zwykłym człowiekiem, stajesz się wyzwolony. Wszyscy ludzie walczą bowiem o to, by być kimś nadzwyczajnym.
Medytacja jest niezbędna, ponieważ umysł nie wypoczywa nawet podczas nocnego snu, jeżeli w ciągu dnia został przeładowany informacjami. Tylka kilka minut głębokiej medytacji zapobiega powstawaniu nerwicy.
Seks to jeden biegun - nieświadoma jedność; medytacja to drugi biegun - świadoma jedność. Seks to najniższy punkt jedności, medytacja to jej szczyt, najwyższy szczyt jedności. Różnią się one świadomością.
Umysł człowieka Zachodu myśli o medytacji, gdyż zagubiony został urok seksu. Gdy społeczeństwo przestaje tłumić seksualność, przychodzi medytacja, bo seks nie hamowany zabija swój własny urok i romantyzm, zabija swoją duchową stronę. Tyle jest seksu, ale nie mona już dłużej pozostawać w nim nieświadomie.
Ludzie uważają, że medytacja oczyszcza umysł. Bzdura. Umysłu nie da się oczyścić. Im bardziej starasz się o czymś nie myśleć, tym intensywniej myślisz. Jeśli naprawdę chcesz się zrelaksować, musisz dopuścić do siebie wszystkie myśli. Musisz nauczyć się je obserwować, niczego nie osądzając ani nie reagując.
Medytacja oznacza życie bez słów , ponad słowami. Czasem zdarza się to spontanicznie. Gdy jesteś zakochany, odczuwana jest obecność, nie słowa. Gdy dwoje zakochanych staje się sobie bliskimi, zawsze nastaje milczenie. Nie w tym rzez, że nie ma nic do wyrażania. Wręcz przeciwnie, jest tego tyle, że aż się przelewa. Ale nie ma słów, nie może być... Słowa przyjdą dopiero po odejściu miłości.
Jeśli dwoje zakochanych nie potrafi milczeć, jest to sygnał, że ich miłość umarła. Słowami zapełniają to, co po niej zostało. Gdy miłość żyje nie ma słów, ponieważ samo istnienie miłości jest tak napełniające, tak przenikające, że pokonana zostaje bariera języka i słów. I zwykle zostaje ona pokonana tylko w miłości.
Istnienie jest najwspanialszym cudem - a medytacja otwiera do niego drzwi.
Kiedy zaczynałem medytować, byłem pełen niepokoju i strachu, trochę w depresji i gniewie. Wyładowywałem ten gniew na swojej pierwszej żonie. Po pierwszych dwóch tygodniach medytacji, przyszła do mnie i zapytała: co się dzieje? [...] Ja na to: o co chodzi? A ona: ten gniew, gdzie on się podział?