Ignorowanie czasu trwania oraz zasada szczytu i końca sprawiają, że wolimy krótkie okresy intensywnej radość od długich okresów umiarkowanego szczęścia.
Każda prawda jest cenna, bo daje człowiekowi, który zdoła ją pojąć i odczuć, pogodne i niczym nie zmącone chwile najczystszej rozkoszy.
[...] na świecie nie ma ani szczęścia ani nieszczęścia, tylko przeciwieństwo jednego stanu do drugiego. Jedynie ten, kto poznał najstraszniejsze niepowodzenia, może docenić, czym jest największa radość. Trzeba chcieć najpierw umrzeć [...], bo wiedzieć, jak dobrze jest żyć.
O pracy, pracy! Tyś moją namiętnością i radością, dzięki tobie zdławię wszelką boleść.
Od pierwszej miłości nie należy żądać dyskrecji. Pierwszej miłości towarzyszy tak wielka radość, że musi znaleźć sobie ujście, inaczej cię udusi.
Nie masz takiej radości w gospodzie jak na drodze do niej wiodącej.
O ileż lepiej płakać z radości, niż znajdować radość w płaczu!
Płacz po utracie bliskich nie pomaga strapionej duszy tak bardzo jak jak radość z nowych przyjaciół, w których ma oparcie.
W każdej radości, jak niewątpliwie w każdej rozkoszy, mieści się okrucieństwo.
Ale miłość nie handluje na bazarze i nie używa kupieckiej wagi. Radością jej, tak samo jak radością intelektu, jest poczucie istnienia.
Istnieją grzechy, których urok tkwi raczej w myśli o nich niż w samym czynie, triumfy dziwne, zadowalające raczej duszę niż namiętność, wzmagające tętno intelektualnej radości - radości znacznie intensywniejszej niż ta, jaką obdarzają czy mają możliwość obdarzyć zmysły.
Radość nie zależy od tego, co się dzieje na zewnątrz, ale jest wewnętrzną jakością, którą trzeba odkryć.
Radość jest na zawsze, szczęście jest chwilowe.
Medytacja jest przygodą, największą z przygód, jaką może przeżyć człowiek. Medytacja to bycie, to nierobienie niczego - nie ma działania, nie ma myśli, nie ma emocji. Po prostu jesteś, a już samo to sprawia ci czystą rozkosz. Skąd pochodzi ów zachwyt, jeśli nie robisz nic konkretnego? Pochodzi znikąd lub zewsząd. Stan ten nie ma przyczyny, ponieważ jest czystą radością.
Ja również nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego bez powodu się cieszę. Po porostu tak właśnie jest. Taki rodzaj radości trwa nieprzerwanie. Bez względu na to, co właśnie się wydarza, wciąż jesteśmy radośni. Radość towarzyszy nam dzień po dniu, w młodości i w starości, za życia i w czasie śmierci. Zawsze jesteśmy wypełnieni radością. Kiedy odnajdziesz tę radość, która pomimo zmieniających się okoliczności zewnętrznych wciąż ci towarzyszy, oznacza to, że z pewnością zrobiłeś duży krok na drodze do stanu buddy.
Jeśli twoja radość została czymś wywołana, prędzej czy później zniknie, pozostawiając cię w głębokim smutku. Istnieje jednak również inny rodzaj radości, którą można rozpoznać po potwierdzającym ją znaku: po prostu nagle, bez żadnej przyczyny doświadczasz radości i mimo najszczerszych chęci nie jesteś w stanie powiedzieć dlaczego.
Jednak radość zawierała się w szukaniu ich, długich poszukiwaniach nad brzegiem rzeki, po to tylko, by znaleźć jeden kamień.
(...) im czuła się smutniejsza - tym radośniej się bawiła.
Moim niezbywalnym prawem jest szaleć z radości na widok łubinów, które zakwitły niedaleko mojego domu, rzucać się z piskiem na szyję dawno niewidzianej przyjaciółce, z żarliwością dyskutować o kolorach bluzek, wąchać trawę po deszczu, wpadać w stan absolutnego zachwytu na widok pięknej filiżanki. Jeśli czyimś zdaniem ujmuje mi to powagi czy, tfu-tfu, nienawidzę tego słowa, profesjonalizmu, spoko. Cudzy żar może złościć tego, komu jest w życiu zimno. Cudza swoboda może drażnić tego, komu jest w życiu ciasno. Ale to nie zmieni zadania, jakie sama przed sobą stawiam.