Lubię wyciągać znane już kroje czy fasony i przerabiać je od nowa. Daje mi to nie tylko dużą przyjemność, ale bywa też bardzo inspirujące dla innych projektantów z mojego zespołu.
Albo się pisze piosenki albo nie. A jeśli się je pisze, tak jak ja, to wydaje mi się, że naturalne jest pragnienie wydawania płyt. Tak więc gdy opuściłem Pink Floyd miałem do wyboru dwie, nie, trzy, drogi: po pierwsze, nie robić tego więcej, co jest wariactwem, ponieważ pisałem piosenki… i chociaż podejrzewam, że mógłbym je pisać dla innych ludzi, to jednak lubię wydawać płyty – tak więc mogłem to robić jako Roger Waters albo zebrać grupę ludzi i powiedzieć hej, dlaczego nie założymy jakiegoś zespołu? Ale ze względu na poprzednie doświadczenia moja opinia na temat zespołów stała się odrobinę cyniczna, tak więc myślę, że nie była to opcja, którą bym kiedykolwiek rozważał.
Sposób na sukces reżysera to dobrze obsadzić role i patrzeć, jak aktorzy grają. Nie mam wątpliwości, że podmiotem w teatrze jest nie reżyser, a aktor. Ja bardzo lubię jedno i drugie, dlatego łatwo mi wygłaszać takie sądy. Ale dziś za dużo reżyserów przechodzi do historii, zamiast naprawdę reżyserować. Ja to mówię oczywiście pół żartem, pół serio.
Jak ja cię lubię, jesteś fajny facet, ale jest XXI w. i Rosja nie mogła zachować się inaczej z jej punktu widzenia.(...) Bestii nie przyciska się do muru, bo ona macha łapami. A Saakaszwili przycisnął bestię do muru – popełnił młodzieńczy błąd.
Po prostu lubię łapać bandytów.
Ja lubię ludzi, którzy dobrze czują się w swoim towarzystwie. Zakochanie w sobie to początek romansu na całe życie.
Jestem wychowany według zawodowego etosu, miałem takich mistrzów, którzy uważają, że dziennikarstwo to permanentne, by nie powiedzieć pernamiętne, szukanie guza. I jeżeli ktoś tego guza nie szuka, to mnie nie ciekawi, bo ja lubię konfrontację. Lubię się zmęczyć, intelektualnie spocić, lubię, jak mnie mózg boli, jak ktoś wydobędzie ode mnie coś, co mam głęboko zakopane, albo czego jeszcze sam nie zdefiniowałem.
Najbardziej lubię projekty inwestycyjne, które może nie przynoszą spektakularnych efektów w krótkim terminie, ale są najmniej podatne na cykle koniunkturalne, wymagające wyjątkowego doświadczenia i odwagi.
Nie boję się upływu czasu. Być może dopiero kiedy będę starsza, odzyskam prawdziwy spokój. Lubię obserwować starych ludzi. Ich twarze są jak książki. Przeżycia pozostawiają na nich ślad, i to jest piękne.
Szachy naprawdę są podobne do boksu, choć może się to wydawać mało adekwatne porównanie (śmiech). Przecież już szachownica swoim kształtem przypomina ring. W obu przypadkach decyduje strategia, przygotowanie, początek walki. W boksie podobnie jak w szachach trzeba planować kilka kroków do przodu. Trzeba szukać słabych stron rywala i umieć je wykorzystywać. Bardzo lubię szachy i dużo w nie gram. Także moje dzieci. Z bratem toczymy nawet całodniowe szachowe batalie. Bardzo to lubię.
Nie lubię oglądać filmów ze swoim udziałem - zasypiam przy nich.