- Mam współczucie dla wszystkiego, tylko nie dla cierpienia - odparł lord Henryk, wzruszając ramionami. - Dla cierpienia nie mogę mieć współczucia. Zbyt jest brzydkie, zbyt straszne i przygnębiające. Nasza dzisiejsza sympatia dla bólu jest wprost chorobliwa. Należy obdarzać sympatią barwę, piękno, radość. Im mniej się mówi o mrokach życia, tym lepiej.
Jest dosyć cierpienia w jednej uliczce Londynu by wykazać, że Bóg nie kocha człowieka.
Wszyscy cierpimy karę za to, czego się wyrzekamy. Każda żądza przez nas zdławiona rozpładza się w naszej duszy i zatruwa ją.