W filmach szpiegowskich oficer wywiadu błyszczy elokwencją i dowcipem. Jego argumenty są nieodparte i ofiara bez trudy przystaje na wszystkie propozycje. Kompletna bzdura. W rzeczywistości jest na odwrót. Czwarta zasada werbunku głosi, że każdy człowiek nosi w sobie masę genialnych pomysłów i każdy człowiek najbardziej cierpi dlatego, że nikt go nie chce słuchać. Największym problemem w życiu człowieka jest znalezienie sobie słuchacza.
Dobry, to człowiek, który nie ukrywa siedzącego w nim zwierzęcia. a taki co usiłuje udawać dobrego, jest wręcz niebezpieczny. Najgroźniejsi są ci, którzy sami głęboko wierzą, że są dobrzy. Odrażający, ohydny przestępca może zamordować jednego człowieka, dziesięciu, stu, ale nigdy nie zabija milionów. Miliony mordują ci, którzy mają się za samą dobroć.
Człowiek może dokonywać cudów. Może trzykrotnie przepłynąć kanał La Manche, może wypić sto kufli piwa, chodzić boso po rozżarzonych węglach, może opanować trzydzieści języków, zostać mistrzem olimpijskim w boksie, wynaleźć telewizor albo rower, zostać generałem GRU albo miliarderem. Wszystko zależy od nas. Chcieć to móc. Najważniejsze to czegoś chcieć, reszta jest kwestią treningu.
Przemiana ludzi w bestie odbywa się zaskakująco szybko. Pamiętajmy, że tak zwana cywilizacja, to jedynie trwający sześć tysięcy lat epizod w życiu człowieka. Wystarczy lekko poskrobać i spod tej cienkiej naleciałości wyłazi sto milionów lat prawdziwego bestialstwa. Zwierzę drzemie w każdym z nas, choć nie wszyscy mamy tego świadomość. Inna sprawa, że zwierzęcość człowieka nie tylko jest kwestią psychiczną. Czasem czysto praktyczną, gdy na przykład mamy do wyboru: zdechnąć albo pożreć bliźniego. A ściślej: pożreć bliźniego, nim bliźni zeżre nas.