Polska będzie normalnym europejskim krajem wtedy, gdy będzie miała normalnych europejskich sąsiadów po obu stronach swojej granicy.
Pan prezydent Lech Kaczyński nie jest człowiekiem, który nadmiernie szafuje gratulacjami z okazji zwycięstwa w wyborach, więc Rosja nie powinna się czuć dyskryminowana.
Nie wszyscy są łasi na stanowiska. My w PO chcemy realizować te zadania, do których mamy predyspozycje.
Najpierw pod pretekstem religijnym szczuje się i zniesławia ludzi. Później pod pretekstem kłamstwa, że plac ma służyć obronności, przejmuje się plac i stawia się pomniki brata. To budzi niesmak i nie zmusi się Polaków do jakiegoś szacunku.
Ministrowie przychodzą i odchodzą, a armia jest jedna – jako opoka Rzeczpospolitej.
Mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę. Taką murzyńskość.
Macierewicz i inni politycy PiS mogą być przekonani, że są najbardziej antyrosyjskimi politykami świata. Ale robią dokładnie to, co chce Kreml. Osłabiają Polskę, niszczą jej reputację, wypychają z Europy, odcinają od sojuszników.
Jeśli Stany Zjednoczone chciały coś zrobić dla polskich Żydów, to dobrym momentem były lata 1943–1944, gdy większość z nich jeszcze żyła i gdy ustami Jana Karskiego Polska o to błagała. Teraz ta interwencja jest cokolwiek spóźniona.
Ja uważam, że niekompetencja Antoniego Macierewicza nie jest tajemnicą państwową.
Jako polski minister spraw zagranicznych co uważam za największe zagrożenia dla bezpieczeństwa i pomyślności Polski na dziś 28 listopada? To nie terroryzm, nie talibowie, na pewno nie są to niemieckie czołgi, nawet nie są to rosyjskie rakiety, których rozmieszczeniem na granicach Unii Europejskiej groził prezydent Miedwiediew. Największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i pomyślności Polski byłby dziś rozpad strefy euro.
Jako byłego podwładnego uważam Antoniego Macierewicza za histeryka i partacza. Każdą sprawę, jakiej się dotknął w ostatnich 20 latach zepsuł.
Dzisiaj Antoni Macierewicz szczuje Polaków na Rosję i obydwa nasze kraje na siebie nawzajem. Ale wtedy, gdy mógł w Smoleńsku coś zrobić w tej sprawie, to czmychnął do Warszawy w dniu 10 kwietnia.
Co do ośmiorniczek to przypominam, że jedzenie drogich kolacji na koszt podatnika jest częścią pracy ministra spraw zagranicznych.
Cel tej ofensywy był plugawy i motywy też były podłe.
Biurokracja w Brukseli to 32 tys. urzędników. Jak na biurokrację, która służy całemu kontynentowi, ta liczba mnie nie szokuje. W Grecji państwo utrzymuje 760 tys. urzędników, w Hiszpanii 3 mln. W Wielkiej Brytanii sam urząd celny zatrudnia 82 tys. ludzi.
Afgańska misja będzie prawdopodobnie najtrudniejszą od czasu, gdy polscy żołnierze brali udział w szturmie Berlina.
A poza tym, panie marszałku, uważam, że Pałac Kultury powinien być zburzony.