Od czasów marszałka Józefa Piłsudskiego nie było tak wielkiego przywódcy państwa polskiego jak Lech Kaczyński; dlatego ma pomnik w Warszawie.
Zrobił dla Polski rzeczy wielkie. I to także dzięki niemu, dzięki jego pracy, jego programowi, przekonaniom, które niestrudzenie starał się wcielać w życie, realizować swoją wizję wolnej Polski – ta Polska jest dzisiaj coraz silniejsza, coraz bezpieczniejsza. Bo my dzisiaj realizujemy to, o czym on mówił, a czego nie zdążył zrealizować. To, co nam zostawił w testamencie. Choćby właśnie za ten testament ten pomnik – i ta możliwość spojrzenia na plac marsz. Piłsudskiego, na Grób Nieznanego Żołnierza, na ten krzyż upamiętniający pierwszą pielgrzymkę Ojca Świętego do ojczyzny i ten monument – zwyczajnie mu się należy.
Lecha i Marię Kaczyńskich należało najpierw pochować na Powązkach albo w jakimś innym, godnym miejscu, a później zastanowić się nad ewentualnym przeniesieniem na Wawel. Jeżeli po upływie pewnego czasu, okazałoby się, że Polacy tego chcą, wówczas byłoby to uzasadnione. To o tyle niebezpieczny precedens, że prezydentów mieliśmy wielu, każdy ma jakieś prawo, by tam spocząć, a w nekropolii nie ma miejsca…
Lech wybudował w Warszawie muzeum ku chwale tych, którzy walczyli z faszystami. Jarosław neofaszystów zaprasza do stolicy. Można obchodzić tysiąc miesięcznic a na końcu napluć na grób brata.
Pan prezydent Lech Kaczyński nie jest człowiekiem, który nadmiernie szafuje gratulacjami z okazji zwycięstwa w wyborach, więc Rosja nie powinna się czuć dyskryminowana.
Lech Kaczyński był prawdziwym orędownikiem interesów swego państwa, kochał swój kraj i był Europejczykiem z pasją. Wiele rozmawialiśmy przy okazji spotkań międzynarodowych i unijnych i na końcu zawsze dochodziliśmy do wspólnego rozwiązania. Wiem także, że poświęcił całe swoje życie dla wolnej Polski i wolnej Europy.
Euro 2012, mogę powiedzieć to z pełną odpowiedzialnością, zostało nam przyznane dzięki działaniom braci Kaczyńskich. Bo Jarosław jako premier zabiegał o to, by turniej odbył się w Polsce, a śp. Prezydent Lech Kaczyński osobiście pojechał do Cardiff na ogłoszenie werdyktu Komitetu Wykonawczego UEFA. Było to ewenementem! W dużej mierze dlatego dostaliśmy organizację tych mistrzostw. Mało kto się wówczas spodziewał, że tuskoludkowie popsują wszystko.
Lech Kaczyński miał jeszcze skrupuły. Jarosław to samo zło.
Przyjąłem zasadę, że nie komentuję wystąpień głowy państwa. W polskim porządku demokratycznym istnieje tradycja, że prezydent jest dobrem chronionym. To powinno pociągnąć jednak zasadę, że prezydent korzystający z tej ochrony nie atakuje urzędników i obywateli swojego kraju. Niestety, ta reguła jest traktowana przez prezydenta Kaczyńskiego w sposób wybitnie jednostronny.
Cynizmem jest kreowanie legendy, podczas gdy wiemy, że był prezydentem niezbyt wybitnym. Ale miał swoje osiągnięcia, był człowiekiem z którym można było rozmawiać. Choć jego wielką wadą było to, że zawsze uważał, że Jarosław jest mądrzejszy. No i ten mądrzejszy Jarosław mu po śmierci robi taką rzecz, która robi krzywdę pamięci brata, którą byśmy spokojnie szanowali i czcili gdyby nie robił z niego nieprawdziwego pomnikowego idola.
Najpierw Lecha. Brał udział w negocjacjach w Magdalence, które poprzedziły Okrągły Stół. Zabierał głos rzadko, ale konkretnie. Mówił prawniczym i wypranym z emocji językiem. Już w trakcie obrad Okrągłego Stołu obecny prezydent przedstawił mi brata. Muszę powiedzieć, że zaimponował mi bystrym umysłem. Wyskoczył do mnie z żartobliwymi pretensjami: „Panie generale, pan internował brata, a mnie nie. Teraz brat chodzi z nożyczkami i obcina kupony, robi wielką politykę, a ja nie mam czym się pochwalić”. Powiedziałem, że nic straconego, bo jestem szefem MSW, kodeks karny obowiązuje, mogę to nadrobić. Spodobał mi się jako człowiek, który w trudnej sytuacji potrafi zachować się dowcipnie.
Dziękuje Panu Prezydentowi. Jest to piękny gest wzniesienia się ponad historycznymi podziałami.
Bracia Kaczyńscy są nie tylko z tej samej partii, ale z tego samego jaja.
Tak. On jest jak książę Danii, czyli zamknięty w szklanej wieży, bez kontaktu z realnymi ludźmi, odgrodzony emocjami swoimi, odgrodzony doradcami. Szczerze mu współczuję, bo jest w tragicznym położeniu prywatnie i osobiście. Cały jego organizm mówi, że nie chce tam być.
Skończyliśmy z polityką gila w nosie i zaciskania pięści, jaką oni prezentowali. Kaczyńscy są małymi zakompleksionymi ludźmi, którzy nigdy tego nie zrozumieją. Manipulują i oszukują, a my jesteśmy takimi durniami, że się dajemy.
Ja jestem w skrajny sposób zasmucony. Martwię się o przyszłość mojej ojczyzny. Życzę Polakom i Polsce, żeby Lech Kaczyński jak najszybciej przestał być prezydentem tego kraju, bo każdy dzień jego prezydentury przybliża nas do katastrofy takiej czy innej, wewnętrznej czy zewnętrznej. Oby się to jak najszybciej skończyło.
Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne, stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?
W obliczu niechybnej kompromitacji Wałęsy to Lech Kaczyński stanie się symbolicznym patronem ruchu solidarnościowego.
To jest mały zakompleksiony człowiek, który próbuje zniszczyć tamten dorobek. Całe życie Lech Kaczyński trząsł się ze strachu, a teraz kiedy mu wolno, pokazuje jaki jest ważny. Są takie łajniaki, które można przystawić do miodu, ale one i tak zawsze wrócą do łajna. I są tacy ludzie w Polsce jak Kaczyńscy i Zybertowicze, którzy zawsze w łajnie będą grzebać.
Siedział grzecznie pod miotłą, był takim „przynieś, podaj, pozamiataj” – stwierdził. – Ale czas robi swoje, w okresie wielkich reform postawił na populizm i demagogię i na tym jedzie. Dlatego nie ma najmniejszych szans na drugą kadencję.