Wszystko wydaje się podporządkowane czasowi, mimo że dzieje się w przestrzeni Teraz. Na tym polega paradoks. Gdziekolwiek spojrzysz, wszędzie widzisz mnóstwo poszlak, że czas istnieje – gnijące jabłko, twoja twarz w lustrze łazienkowym w porównaniu z twarzą na zdjęciu sprzed trzydziestu lat – ale nigdy nie znajdujesz dowodu bezpośredniego, nie doświadczasz samego czasu. Zawsze doświadczasz tylko chwili teraźniejszej albo raczej tego, co się w niej właśnie wydarza.